Fakt, że fundusze zagraniczne sprzedają
akcje polskich firm, nie znaczy, że cała zagranica ucieka. Trzeba pamiętać, że są jeszcze banki oraz fundusze emerytalne.
Ujemne saldo przepływów funduszy nie jest bardzo zaskakujące. Mało jest kupujących. Widać to po bardzo niskich obrotach na parkiecie. Warto zauważyć, że fundusze zagraniczne również są uzależnione od decyzji swoich klientów. A ci podlegają modom. Teraz na topie są surowce. My ich nie mamy. Kapitał wartkim strumieniem płynie na przykład do Brazylii lub Rosji. Nam trudno z nimi konkurować.
Jednak moda ma to do siebie, że się zmienia. Gdy przyjdzie impuls do inwestowania w Polsce, będziemy mieli szanse na duże inwestycje i ocieplenie na warszawskim parkiecie.
Zazwyczaj modne parkiety dostają duży zastrzyk gotówki, bo inwestorzy funduszy działają stadnie. Póki co, trzeba czekać. Silny złoty ma stosunkowo niewielki wpływ na decyzje zagranicznych zarządzających. Wynika to z faktu, że prognozy długoterminowe mówią o stabilizacji lub dalszym delikatnym umocnieniu naszej waluty.