Krzych
/ 2007-11-30 22:15
/
Płoteczka na forum
mało wpisów to wklejam lekturę
Gospodarka wcale nie zwolniła w III kwartale
Patrycja Maciejewicz, d, Reuters2007-11-30, ostatnia aktualizacja 2007-11-30 20:22
Nie było spowolnienia tempa wzrostu gospodarczego w III kwartale. Nie dość, że gospodarka rozwija się wciąż dynamicznie, to na dodatek wzrost jest o wiele zdrowszy niż do tej pory. Polityka pieniężna będzie mieć mniej do roboty
Ministerstwo FinansówNawet optymiści byli zadziwieni. Od miesięcy wydawało się przesądzone, że w III kwartale zobaczymy osłabienie tempa wzrostu gospodarczego. Ogłoszone w piątek dane GUS temu przeczą - gospodarka nadal rozwija się wyjątkowo szybko. Wzrost PKB wyniósł 6,4 proc., dokładnie tyle samo, co w II kwartale. Analitycy spodziewali się 5,8 proc.
Ale to nie koniec dobrych niespodzianek. Okazało się, że gospodarka pędzi na zdrowszym paliwie. Można mieć nadzieję, że solidny wzrost zostanie z nami na dłużej, przyczyniając się do tworzenia nowych miejsc pracy.
Po pierwsze, inwestycje wzrosły aż o 19,8 proc., niemal tyle samo, co kwartał wcześniej. Do wzrostu gospodarczego wniosły jednak 3,8 pkt proc. (w II kwartale był to 3,5-proc. wkład). Świetny wynik inwestycji to dobry znak na przyszłość. - Świadczy o szybkim zwiększaniu się potencjału gospodarki, co będzie sprzyjać utrzymaniu silnego wzrostu PKB w długim okresie, a jednocześnie będzie ograniczało presję inflacyjną w średnim terminie - wyjaśniają analitycy BZ WBK. Inwestycje zwiększają bowiem moce produkcyjne firm, co przy niesłabnącym popycie na ich towary ogranicza ryzyko wzrostu cen.
Po drugie, tzw. konsumpcja prywatna, czyli nasze wydatki na zakupy, to wciąż mocny motor wzrostu gospodarczego (3,2 pkt proc. z 6,4 proc. wzrostu PKB), ale jego siła nie zwiększa się. To dobra wiadomość, bo analitycy obawiali się, że przy szybko rosnących wynagrodzeniach masowe zakupy, jakich dokonujemy, będą sprzyjać podnoszeniu cen. Poza tym konsumpcja to paliwo dla wzrostu gospodarczego na krótką metę.
Cieszy też lepszy od oczekiwań wynik eksportu - rósł on znacznie szybciej niż w II kwartale. Okazuje się poza tym, że i importowaliśmy mniej, niż zakładali analitycy. W rezultacie deficyt w handlu zagranicznym jest mniejszy i w mniejszym stopniu hamuje wzrost PKB.
Tym razem ekonomiści nie mieli dylematu z zapasami. W II kwartale o zmianie PKB w dużym stopniu zadecydowały zapasy firm - kategoria, którą trudno prognozować i analizować. Ich wzrost wcale nie musi być korzystnym zjawiskiem, bo może oznaczać np., że firmy nie są w stanie sprzedać wyprodukowanych towarów i zalegają im one w magazynach. Tym razem tego dylematu nie było.
- Widać, że będziemy w tym roku mieli silniejszy wzrost, niż do tej pory zakładano, istotnie wyższy niż 6,5 procent - przewiduje Arkadiusz Krześniak, główny ekonomista Deutsche Banku. Bardziej wstrzemięźliwi analitycy mówią o osiągnięciu 6-6,5 proc.
Ekonomiści zastanawiają się teraz, jak do tych danych podejdzie Rada Polityki Pieniężnej. - Dynamika popytu krajowego (7,4 proc.) pozostaje istotnie powyżej dynamiki PKB (6,4 proc.), co jest negatywne z punktu widzenia inflacji i jest czynnikiem sprzyjającym dalszemu zacieśnianiu polityki pieniężnej - ocenia Maja Goettig z Banku BPH.
Większość analityków przyznaje, że RPP będzie mieć teraz mniej dylematów - ustabilizowany wzrost konsumpcji nie będzie zachęcał do gwałtownych ruchów, a solidny wzrost inwestycji rozwieje część obaw o to, że podwyżki stóp - wciąż nieuniknione - stłumią wzrost gospodarczy. Potwierdził to zwolennik luźniejszej polityki pieniężnej Mirosław Pietrewicz w wypowiedzi dla PAP: - Dane są jednym z argumentów osłabiających potrzebę zacieśniania polityki pieniężnej.
Analitycy porzucili już raczej myśl o kolejnej podwyżce stóp w grudniu. Ich zdaniem będą przynajmniej dwie po 0,25 pkt proc. w pierwszej połowie 2008 roku.
Bank inwestycyjny Merrill Lynch w najnowszym raporcie przewiduje, że inflacja w I kwartale 2008 r. przekroczy 4 proc. W październiku wyniosła 3 proc., czyli o 0,5 pkt proc. przekroczyła cel inflacyjny Rady Polityki Pieniężnej. Zdaniem analityków Merrill Lynch RPP będzie prawdopodobnie zmuszona do podwyższenia stóp do 6,5 proc. w 2008 r. i 7 proc. w 2009. Jednym z czynników, który będzie sprzyjał decyzjom o podwyżkach kosztu pieniądza, będzie wysokie tempo wzrostu gospodarczego, które zdaniem Merrill Lynch osiągnie w 2008 r. ok. 6 proc.
Prezes NBP Sławomir Skrzypek powiedział w czwartek, że w I poł. 2008 roku inflacja być może przekroczy 3,5 proc., ale już w II poł. powinna wrócić w okolice celu inflacyjnego, czyli 2,5 proc.
kilka pozycji dzisiaj zredukowałem - mania handlu.