bebe...ale fakt, Dodge ma rację o tej porze to żeśmy już dawno nie rozmawiali na forum...ostatnio spotykaliśmy się tylko po zmroku...jak typowe wampirki...ehehehe

28.01. Warszawa (PAP) - Analitycy z KBC Securities rozpoczynając wydawanie rekomendacji dla sektora budowlanego zalecają kupno Polimeksu-Mostostal i PBG oraz trzymanie Budimeksu.

Rekomendacja została wydana 21 stycznia przy rynkowej cenie Polimeksu 4,36 zł, 219 zł PBG i 80,90 zł Budimeksu.

"Ostatnio kursy spółek budowlanych pozostawały pod negatywnym wpływem obaw inwestorów związanych ze spowolnieniem wzrostu i zaostrzeniem konkurencji. Jednak uważamy, że perspektywy sektora się poprawiły i są widoki na wzrost przychodów w kolejnych latach" - napisano w komentarzu.

Analitycy wycenili akcje Polimeksu na 5,40 zł, papiery PBG na 245,30 zł, a walory Budimeksu na 77,90 zł. W czwartek o godzinie 14.50 za papiery analizowanych spółek płacono odpowiednio 4,25 zł, 214,00 zł i 74,05 zł.(PAP)

pif/ ana/

ładna baja...?............

ojejku...aleś nasmarowała...;-)...przeleciałem wzrokiem na szybkiego i najlepiej zrozumiałem sformułowanie
a kysz...
co do reszty, mogłabyś mi to streścić do jednego zdania...?

dobrze ze napisalas ze to baja
pozdr.

witam...
u mnie wiatr.....śnieg sypie ...brr...
no i poptrzcie...- lubią ludzie bajania.....- nie zbanowali mnie...;-)))...chyba się podobało...
fajnie,... że jest ten portfel...;-)
pozdrawiam dociekliwego i mariolke...i życzę miłego popołudnia..;-)

Dobranoc bebe, buziaki...;-)
Środa minie tydzień zginie...?
Pozdrowionka...
PS. jest cieplej, ale zima nie odpuszcza i zafunduje nam kolejną dawkę śniegu....

dlaczego kazumi tak czujesz...?
ten stan to może taka mała konsternacja...wyniakjąca z okazji meczu np.
i z tematycznościo-wieku....- spojrzenio- dystansu .....- bynajmniej u
mnie...;-(
nie wiem...poprostu cisza była i tak napisałem...
konsternacja...?...przecież Nasi wygrali...dalej też nie bardzo rozumiem...;-(

Trochę prywaty...historia kyokushin...treningi pod okiem założyciela tego stylu - de fakto dziadka wtedy Mas Oyama...jak ktoś ma ochotę popatrzeć...
http://www.youtube.com/watch?v=ifT8ISxHdRY
http://www.youtube.com/watch?v=vFJjm6Whll4&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=_dJBqmBU2yw
http://www.youtube.com/watch?v=AcLWe6_QaLA


Z czwartą częścią mam szczególne skojarzenia...Około 1-1,5 roku temu dzięki pewnemu zbiegowi okoliczności dwie sekcje mojego klubu trenowały razem. Trening był wtedy pod okiem tego samego sensei-a co zdawałem teraz egzamin. Po normalnym treningu zostałem ja i kolega który wówczas przygotowywał się do zawodów. Robiliśmy bardzo ciężki trening wytrzymałościowy...na sam koniec sesnsei zostawił takie ćwiczenie:

niewielkiej (przynajmniej na początku) wagi ciężarki w dłonie a następnie przysiad (dotknięcie dłońmi podłoża) i wyskok w górę razem z wyrzutem rąk z odważnikami do wyprostu rąk w łokciach. I tak przez dwadzieścia sekund praca jak najszybciej i dziesięć sekund odpoczynek. Była z góry narzucona liczba takich serii. Musze przyznać, że nie wiem ile ich było, chyba kilkanaście bo te ćwiczenie miało trwać ileś tam minut (nie pamiętam już dokładnie ilości i czasu wykonywanych ćwiczeń bo to było dość dawno).

Ten kolega z którym trenowałem zrezygnował ze względu na kontuzje kolana którą miał wcześniej (kolano było operowane). A mnie się sensei spytał czy chcę to ćwiczenie zrobić a ja nie wiedząc co mnie czeka (pomyślałem że przysiadów robimy dużo na treningach to nie będzie problemu) i chcąc się przy okazji sprawdzić zgodziłem się. Już w połowie zaplanowanych serii tak mi się uda zgrzały że szok. Pomyślałem sobie że za nic nie dam rady i powiedziałem że odpuszczam, ale wtedy sensei powiedział że nie ma odwrotu i mam pokazać charakter. I robiłem, bo była masakra, ledwo co stałem na nogach ale robiłem choć coraz wolniej. Po wszystkim ledwo co chodziłem, nogi miałem jak z waty. Jakoś się przebrałem, trzeba było się zbierać szybko bo sensei jechał na jakiś egzamin, w samochodzie troszkę rozmasowałem uda...
I teraz przejdę do meritum mojej opowieści. Następnego już czułem że będzie źle. Wiedziałem że będą zakwasy ale nie wiedziałem że aż takie. Uda tak mi popuchły że w prawego kolana nie mogłem zgiąć nawet na centymetr, lewe zginało się może ze 3 centymetry. Prawdopodobnie wybijałem się mocniej prawą nogą dlatego tak. Każda próba naruszenia tej granicy kończyła się przeszywającym bólem, jakby mi mięśnie rozrywało. Samo wstanie z łóżka to była katorga, prawie wogóle nie chodziłem, bo każda chwila zapomnienia kończyła się karą. Smarowałem te uda różnymi maściami, ale zanim cokolwiek sie poprawiło minęło około 3 dni. Później mogłem już po troszeczku zginać nogi w kolanach. Każdego dnia coraz dalej i coraz dalej. Nie pamiętam ile mi zajęło dojście do pełnej sprawności tak ażebym mógł wrócić do treningów, ale to było ponad 10 dni napewno. Szczególnie te prawo udo długo się regenerowało.

Ale wyciągnąłem wnioski z tego zdarzenia...
Witajcie..pozdrawiam...

Popatrzcie ....dla mnie to info tego stulecia....( jeśli się potwierdzi....)

http://www.tvn24.pl/-1,1640275,0,1,gaz-dla-nas-na-nastepne-stonbsplat,wiadomosc.html

Wbrew pozorom nasza ochrona zdrowia wytrzymuje porównanie z najlepszymi w
Europie...
Oczywiście są dziedziny zaniedbane, są placówki niedoorganizowane i pracownicy z
łapanki..., ale tak , uwierz mi, jest wszędzie...

to prawda
tyle ze to oznacza ze wszedzie jest zle a nie ze u nas jest dobrze

Dzień dobry

Oszałamiająca zmiana temperatury, w granicach minus 15. Wiosna idzie czy jak? :)))