Jareczku....polecam adekwatną lekturę.....
"Arbuz" - Brzechwa Jan
Z owocarni arbuz leży
i złośliwie pestki szczerzy;
tu przygani, tam zaczepi.
"Już byś przestał gadać lepiej,
zamknij buzię, arbuzie!"
Ale arbuz jest uparty,
dalej sobie stroi żarty
i tak rzecze do moreli:
"Jeszcześmy się nie widzieli,
pani skąd jest?"
"Jestem Serbka..."
"Chociaż Serbka, ale cierpka!"
Wszystkich drażnią jego drwiny,
a on mówi do cytryny:
"Pani skąd jest?"
"Jestem Włoszka..."
"Chociaż Włoszka, ale gorzka!"
Gwałt się podniósł na wystawie:
"To zuchwalstwo! To bezprawie!
Zamknij buzię, arbuzie!"
Lecz on za nic ma owoce,
szczerzy pestki i chichoce.
Melon dość już miał arbuza,
krzyknął: "Głupiś! Szukasz guza!
Będziesz miał za swoje sprawki!"
Runął wprost na niego z szafki,
potem stoczył go za ladę
i tam zbił na marmoladę.