Dzis minal: "dokładnie rok od momentu zakończenia bessy na warszawskiej giełdzie. Mimo że przez ten czas WIG urósł aż 81 proc., to aby odrobić całe straty musiałby zyskać niemal drugie tyle. Tymczasem jest mało prawdopodobne, by kolejny rok był tak samo udany.
Chociaż część analityków odmawia rozpoczętej rok temu zwyżce miana hossy i wskazuje argumenty mające przemawiać za tym, że jest to raczej długotrwała korekta jeszcze dłużej trwającej, wieloletniej bessy, to przez ostatnie 12 miesięcy indeksy na warszawskim parkiecie urosły tyle, co w najlepszych dotąd czasach dla posiadaczy akcji.
Inwestorzy, którzy potrafili „wstrzelić się” w trwałe odbicie na warszawskiej giełdzie rozpoczęte przed rokiem, mogą cieszyć się niekiedy nawet kilkusetprocentowymi stopami zwrotu. Duże zyski przyniosły nawet uznawane za stosunkowo stabilne
akcje dużych spółek z WIG20. Kursy części banków, KGHM i Lotosu od dna bessy poszybowały o ponad 100 proc."
http://urlik.pl/9136/
17 lutego 2009: WIG20 - 1327.64; mWIG40 - 1261.82
17 lutego 2010: WIG20 - 2281.92; mWIG40 - 2315.66
17 lutego 2011: ... ? Ciekawe gdzie bedziemy za rok?:)))