Polska gospodarka radzi sobie nadzwyczaj dobrze z obecnym gospodarczym kryzysem - uważają analitycy banku Credit Suisse (CS). Opublikowali oni prognozy gospodarcze na IV kwartał 2009, w których nazywali Polskę "europejskim siłaczem".
Analitycy banku w raporcie pt. Emerging Markets Quarterly do czynników wspierających wzrost gospodarczy w pierwszej połowie tego roku zaliczyli: znaczne osłabienie waluty, stosunkowo niewielką otwartość polskiej gospodarki, duży rynek wewnętrzny, na którym popyt wsparły obniżki stawek podatku PIT i waloryzacja emerytur.
Jednak raport CS wskazuje na pogorszenie perspektywy fiskalnej. Deficyt całego sektora finansów publicznych oceniają na 6 proc. PKB w 2010 r. i 4,8 proc. PKB w 2009 r. Jeszcze w 2008 r. wynosił on 3,9 proc.
Gazeta Biznes - Umocnienie złotego i przychody z prywatyzacji dopomogą rządowi w utrzymaniu długu poniżej 55 proc. PKB, ale powrót na szybką ścieżkę wzrostu i reformy fiskalne są potrzebne, by Polska nie przekroczyła tego progu w kolejnych latach - podkreślają analitycy banku.
CS sądzi, iż RPP utrzyma oprocentowanie głównej stopy procentowej na poziomie 3,5 proc. do trzeciego kwartału, a na koniec 2010 r. podniesie ją do 4 proc. Według raportu stopa inflacji na koniec 2010 r. wyniesie 3 proc. Z kolei PKB w 2009 roku wzrośnie o 1 proc., zaś w 2010 r. o 2 proc.
Analitycy oceniają, że kurs złotego do euro na koniec br. umocni się do 4,01, zaś na koniec 2010 r. do 3,79