max303
/ 2010-04-10 21:47
/
Pogromca naganiaczy i malkontentów
Jest potwierdzenie. Załoga lądowała wbrew poleceniom
Zapisy z rozmów z załogą samolotu, którym leciała polska delegacja z prezydentem Lechem
Kaczyńskim na czele, potwierdzają, że Tu-154 lądował na lotnisku w Smoleńsku wbrew
zaleceniom kontrolera lotów - poinformował przedstawiciel rosyjskiej Prokuratury
Generalnej Aleksandr Bastrykin podczas spotkania z premierem Władimirem Putinem.
Bastrykin dodał, że odnaleziono już wszystkie ciała ofiar katastrofy, a na miejscu ciągle
pracuje 60 śledczych.
Wcześniej generał Aleksandr Aloszyn powiedział, że gdy załoga nie wykonała polecenia
kontrolera lotów, kilkakrotnie nakazano jej skierowanie maszyny na lotnisko zapasowe. -
Mimo to załoga wciąż obniżała lot, co, niestety, zakończyło się tragicznie - stwierdził
Aloszyn.
- Samolot Tu-154M z prezydentem Polski na pokładzie w odległości 50 km wszedł do strefy i
przez szefa lotów został poinformowany o złych warunkach atmosferycznych w rejonie
planowanego lądowania. Zarekomendowano mu, by udał się na lotnisko zapasowe. Załoga
podjęła decyzję, że wykona podejście do lądowania, a później zdecyduje, czy lądować, czy
też lecieć na lotnisko zapasowe - relacjonował Aloszyn. - Nie jest to sprzeczne z
międzynarodową praktyką. Ostateczną decyzję o lądowaniu bądź udaniu się na lotnisko
zapasowe podejmuje kapitan samolotu - dodał.