Witam ponownie,
zblizamy sie duzymi krokami do 10 tys. pkt na DJI - aktualnie najwazniejsza granica psychologiczna dla graczy.
Sa teraz dwa scenariusze wydarzen (oczywiście także możliwe w zmodyfikowanych formach :):
1) przy probie podejscia pod 10 tys. rozpocznie sie wkrotce wyczekiwana korekta jesienna i na nastepna probe trzeba bedzie jeszcze troche poczekac.
2) na fali optymizmu, ktory zostal wczoraj wywolany przez media, nastapi za kilka dni przebicie symbolicznej granicy i szybkie wzrosty pod 11tys pkt na DJI - potem korekta.
Amerykanie sa niepoprawnymi optymistami i wieza w szybki "success" (moze czesto wynika to z ich czystej glupoty, ale fakt pozostaje faktem), wiec za jednym ciosem pojdzie cios nastepny. Wczoraj przy "obchodach" symbolicznej rocznicy kryzysu odtrabiono poczatek wyjscia z recesji i media na pewno zrobia teraz nagonke, jak to fajnie jest inwestowac w
akcje ;)
GPW i inne gieldy będzie podazac oczywiście za USA, bo innego wyjscia przeciez mieć nie będa:-)
Osobiscie sklaniam sie teraz ku opcji drugiej - wczesniej bylem bardziej sceptyczny.
Jakie sa Wasze zdanie do takiego „stock fiction”?
Pozdrawiam wszystkich