warren buffet
/ 2009-08-09 13:48
/
10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
Na rynku surowców trwa szaleństwo. Żadne sygnały z realnej gospodarki nie uzasadniają rzeczywistego zwiększenia zużycia ropy naftowej i miedzi czy rosnącego popytu na nie. A przecież tylko w takich warunkach można mówić o zdrowym i ekonomicznie uzasadnionym wzroście notowań.
Mamy więc wszelkie oznaki kolejnej spekulacyjnej bańki, której pęknięcie może doprowadzić do kolejnej fali kryzysu na rynkach finansowych. Z drugiej strony, im szybciej ta bańka pęknie, tym lepiej, bowiem coraz głośniej mówi się, ze wysokie ceny surowców mogą dławić wzrost gospodarczy, na pojawienie którego wszyscy mają takie nadzieje.
W środę wieczorem za baryłkę ropy gatunku Brent trzeba było płacić nawet 75,5 dolara. O około 9 dolarów, czyli ponad 13% drożej niż w ostatnich dniach lipca. Był
to poziom najwyższy od października ubiegłego roku. A środa była dniem, w którym ze Stanów Zjednoczonych wcale nie płynęły pełne optymizmu wieści o kwitnącej gospodarce. Dla przypomnienia dodajmy, że wykorzystanie mocy produkcyjnych w USA sięga 68%.