Grad z Rostowskim mają do rozwiązania pozornie tylko trudny dylemat. Wziąć pieniądze z dywidendy i wspomóc tym samym budżet państwa, czy zostawić pieniądze w banku, wspierając tym samym jedną z największych instytucji finansowych w Polsce? Decyzję już podjęli. Pieniądze trafią do budżetu. A bank? Bank sobie poradzi, myślą, jest wielki. Poza tym wzrosty na giełdę powracają, można więc poszukać pieniędzy, emitując kolejne
akcje. I to myślenie jest bardzo typowe dla każdego urzędnika. Interes państwa jest nadrzędny nad losem pojedynczej, nawet dużej spółki. Każdy inny rząd postąpiłby tak samo, mając w nosie interes mniejszościowych akcjonariuszy.
Państwowa własność jest zła, nie tylko dlatego, że bieżący interes państwa jest przekładany nad interes należącej do niego lub kontrolowanej spółki. Państwo nie jest w stanie w swoich spółkach zatrudnić najlepszych możliwych menedżerów. Nie jest również w stanie, z powodu rotacji politycznej i krótkowzroczności polityków, zapewnić im stabilności zatrudnienia. I w skrajnych wypadkach dobiera szefów firm wg innych kryteriów niż merytoryczne. A to, co oczywiste, natychmiast przekłada się na wyniki państwowych spółek.
Tak więc płacz za utraconą dywidendą PKO BP jest bezsensowny. Ten spór to kolejne boisko, na którym kopią się nasi politycy. Problem może rozwiązać wyłącznie całkowita prywatyzacja PKO BP. Strach, że grozi nam przez to utrata kontroli nad jednym z ostatnich dużych polskich banków jest nieuzasadniony. Bank można sprywatyzować przez giełdę i zapisać w jego statucie, że pojedynczy udziałowiec nie może mieć więcej, niż powiedzmy 10 proc. jego akcji. Ale takie myślenie większości polityków jest obce. Zawsze dobrze jest mieć w ofercie kilka intratnych stanowisk w spółkach Skarbu Państwa.
Tak na marginesie, warto jeszcze zwrócić uwagę na nasz nadzór finansowy, który włączył się do dyskusji o wypłacie dywidendy. Wspaniale! Tylko dlaczego zabrał głos teraz, a nie zrobił tego w ubiegłym roku, kiedy gigantyczną dywidendę, wytransferowaną od razu zagranicę wypłacił Pekao SA – największy w końcu bank w Polsce? Jak to się ma do jego bezstronności i troski o stabilność całego naszego systemu finansowego Jest fragment artykulu z STOCKWATCH - generalnie podobna opinie wlasna przedstawilem jakis czas temu, nie ma zlotego srodka ale paranoja jest jeszcze wieksza dla mnie osobiscie - zrobienie nowej emisji obdzielenie braci inwestorskiej akcjami a nastepnie uchwalenie skupu wlasnych akcji w celu umorzenia - zadna firma majac gotowke nie probowala podkupic ( wrogie przejecie ) konkurencji , jezeli
akcje sa tanie to za grosze mozna wykupic cale przedsiebiorstwo celem rozszerzenia produkcji , asortymentu oraz rynku.. Zaprawde dziwny to kraj..