2009-06-10 14:30:10 | MatyldaM
Witaj Thai
dzięki za linka :)))
Przeczytałam artykuł w Newsweeku i wszystko OK, ale kij ma dwa
końce...Brazylia ma praktycznie wszystko aby za jakiś czas pretendowac
do miana gospodarczego/surowcowego mocarstwa, tylko... myślę, ze długo
będa ich "ciągnąć" w dól kwestie społeczne. Byłam w Brazylii pod
koniec 2007 roku, w prowincji Bahia- do dzisiaj jest to bardziej
rolnicza część tego kraju, ze względu na ilość plantacji, pól
uprawnych no i zamieszkała głownie przez potomków dawnych niewolników.
Oglądałam fawele- wcale nie jest tak słodko jak piszą w artykule,
ciągle jest olbrzymie rozwarstwienie społeczne, co tu dużo mówić
niebezpiecznie na ulicach, bandytyzm i złodziejstwo...i niekoniecznie
trzeba się zapuszczać w tak zwane "nieciekawe" dzielnice aby na coś
takiego się natknąć... e centrum miasta zwykłe bloki mieszkalne, wcale
nie apartamenty są pod ochroną, za siatką... siedza
strażnicy...Turystom odradza się jeżdżenie nawet po centrum dużego
miasta autobusami, bo niewiadomo gdzie wylądują i czy w całości...To
są lata pracy dla tego i następnych brazylijskich rządów, aby to
uporządkować.... ale, ale ze spraw dla kobiet- takiego wyboru pięknych
letnich sandałków za niewielkie pieniądze to chyba nigdy nie
widziałam... oczy dostawały oczopląsu a karta kredytowa drgań:))))
trochę się obkupiłam....:)))