kololo
/ 88.191.99.* / 2009-05-30 22:55
wą jest sytuacja systemu bankowego w Polsce. Ma się tym wkrótce zająć komisja śledcza. Pewnie nic z tego nie wyniknie, ale prawdą jest, że Polska należy do nielicznych krajów w Europie, które praktyczne w całości pozbyły się wpływu na własny sektor bankowy. Blisko 80 proc. banków jest własnością obcego kapitału. Ponad 50 proc. polskiego rynku usług bankowych jest w rękach pięciu tylko banków. To efekty polityki Leszka Balcerowicza w dziedzinie, na której podobno się znał i nadzór nad którą, jako szef NBP, sprawował samodzielnie przez ostatnie kilka lat. Skutki oddania kontroli nad sektorem bankowym są już odczuwane przez polskie społeczeństwo i krajowe firmy. Polityka sekowania rodzimej przedsiębiorczości, utrudnienia, jakie napotykają polskie przedsiębiorstwa i rolnicy w dostępie do kredytów i finansowania działalności gospodarczej, są oczywiste. To naturalne, jeśli zdamy sobie sprawę, że większość banków zachowała jedynie polską nazwę.
Leszek Balcerowicz kreuje się na obrońcę niezależności banku centralnego, którego decyzje mają wpływ na życie milionów Polaków. Ta "niezależność" polega na nieliczeniu się z opinią publiczną i interesami większości społeczeństwa. Za nic ma więc demokrację i kontrolę społeczną nad instytucjami publicznymi, które to wartości są obłudnie głoszone przez rodzimych neoliberałów. Balcerowicz i jego zwolennicy będą uparcie bronić tej niezależności, bowiem od woli społeczeństwa o wiele ważniejsza jest dla nich wola międzynarodowych instytucji finansowych oraz interesy wielkiego kapitału, które te instytucje reprezentują.
Efekty polityki ekonomicznej, lansowanej przez Balcerowicza można streścić jako forsowanie wszelkich ułatwień dla wielkiego kapitału i ponadnarodowych koncernów. Opinia większości społeczeństwa ani los milionów ludzi nie miały i nie mają dla niego znaczenia. Wąskie, ale bardzo wpływowe elity finansowe zainteresowane są obroną za wszelką cenę osoby, której tak wiele zawdzięczają. Większość społeczeństwa z pewnością darzy Balcerowicza zupełnie innym rodzajem "wdzięczności".
Jednak najgorszego spustoszenia Balcerowicz dokonał w polityce społecznej.
Leszek Balcerowicz nieustannie domagał się cięcia wydatków socjalnych, liberalizacji prawa pracy i ograniczania gwarancji socjalnych społeczeństwa, pełnej swobody kapitału, w tym swobody zwolnień i likwidacji takich elementarnych zabezpieczeń jak np. ustawowo gwarantowana płaca minimalna. To on jest jednym z głównych autorów tezy, że główną przyczyną bezrobocia w Polsce jest wysoka płaca minimalna, że im swobodniej pracodawcy będą mogli zwalniać pracowników, tym lepiej dla tych pracowników, ponieważ w ten sposób ograniczy się bezrobocie. W 2004 roku w rozmowie z jednym z portali internetowych Leszek Balcerowicz grzmiał " Główną przyczyną bezrobocia jest szkodliwy interwencjonizm państwa, a nie wolny rynek. Podstawowe przejawy owego interwencjonizmu powodujące wysokie bezrobocie w Polsce to zawyżona płaca minimalna, nadmierne wydatki socjalne" i dalej "mielibyśmy mniej bezrobocia, gdyby nie zablokowano niektórych przemian np. liberalizacji prawa pracy". Aby nie było żadnych wątpliwości, co jest przyczyną 3 milionowego bezrobocia, utrzymującego się od szeregu lat, Balcerowicz stwierdza "wysoka płaca minimalna to jedna z najważniejszych przyczyn bezrobocia", "Najlepiej gdyby w ogóle nie było kategorii urzędowej płacy minimalnej, a wynagrodzenie kształtowało się na rynku". Za nic Balcerowicz ma proste fakty, że Polska ma jedną z najniższych płacy minimalnych w krajach Unii Europejskiej, za to od lat najwyższe bezrobocie. Wszystkie gwarancje, które ograniczają swobodę działania kapitału, które ograniczają wyzysk pracowników, są dla Balcerowicza złem, które gotowy jest zwalczać wszelkimi środkami. Kiedy brakuje mu argumentów zawsze sięga do tego samego stwierdzenia, "gdyby Polska nie dokonywała reform (wg. jego Balcerowicza recepty) byłaby Białorusią". Doktrynerstwo Balcerowicza kosztowało nas bardzo wiele. Niestety zawsze miał on wsparcie elit politycznych, które gwarantowały realizację jego pomysłów. Tak było w czasach, kiedy pełnił on funkcje rządowe i później, kiedy uzyskał poparcie zupełnie odległych od siebie środowisk politycznych, co pozwoliło mu objąć strategiczną funkcję prezesa NBP i przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej. Także dziś, kiedy jego czas zdaje się dobiegać końca, ze wszystkich stron odzywają się głosy w jego obronie, wychwalające dokonania, sławę i nieomylność. Oto w jego obronie stanęli eurodeputowani z SLD i SDPL, pisząc w specjalnym oświadczeniu "Atak na architekta transformacji gospodarczej w rządzie Tadeusza Mazowieckiego jest częścią składową kampanii mającej na celu przekreślenie dorobku III Rzeczypospolitej. Polska transformacja stała się przykładem dla innych krajów Europy Środkowej i budzi podziw całej Europy. Jest swoistym kapitałem założycielskim naszego kraju, a nazwiska Tadeusza Mazowieckiego i Leszka Balcerowicza budzą w świecie podziw i szacunek. Podważa