Witaj Izabelo, powitania wszystkim...
Przyprószyło śniegiem...
Taka przedpołudniowa refleksja: jaka klęska musi się wydarzyć, żeby włodarze największych mocarstw gospodarczych zebrali się i wszęli procedury zakazujące spekulacji kontraktami na wszelkie waluty towary i
akcje... Wołanie na puszczy? Zapewne tak, bo kart już nie rozdają rządy, lecz globalni spekulanici dysponujący trudnymi do pojęcia kapitałami finansowymi...
Pozdrawiam serdecznie z Borka i życzę udanego popołudnia...
PS. Spóźnione, ale ciągle najlepsze życzenia dla Andrzejów...