Jarg
/ 2009-03-10 23:32
/
portfel
/
Uznany Gracz Giełdowy
Krótko o sesji w USA...
Nic wiecznie nie spada. W koncu indeksy musiały odbić, a moment naprawdę był odpowiedni - do czwartku nie ma zagrożenia ze strony istotnych wskaźników z gospodarki... Przy tak wyprzedanym rynku starczyła pozytywna "iskra", a dziwnym zbiegiem okoliczności (coś dla entuzjastów teorii spiskowych i ręcznego sterownia rynkiem z tylnego siedzenia) - iskier tych pojwiło się dzisiaj aż nadto, choć tylko słownych:
- Timothy Geithner (Sk. USA) wygłosił zdanie, że USA zrobiły w ostatnich tygodniach więcej dla gosp. niż inne kraje przez lata...
- Sheila Bair z FDIC oceniła pozytywnie plan skupu toksycznych aktywów...
- Vikram Pandit, szef Citi stwierdził, że grupa wypracuje zysk w I kw., a kapitał banku jest wystarczajcy do funcjonowania operacyjnego...
- Ben paplał o chęci takich zmian regulacji prawnych, które zmniejszyłyby ryzyko inwestycyjne...
- i wreszcie Barney Frank z Komisji Izby Reprezentatów do spr. Uslug Finansowych powiedział, że należy przywrócić ograniczenia krótkiej sprzedaży do tzw "uptic rule" (obowiązującej od 1929 do 2007)...
Po takim zalewie słów rynki wpadły w histerię i panikę kupna... Choć główne zagrożenia dla gospodarki wcale nie zniknęły. Jeśli jednak zapowiedziane wyniki Citi zostaną wsparte dobrymi wynikami innych banków, wówczas bedzie już można mówić o jakimś przełomie, ale na to trzeba będzie poczekać do ich publikacji... W każdym razie woda na młyn wzrostów popłynęła... Na jak długo jej starczy, przekonamy się w najbliższych dniach...
Dobranoc