Czy W20 może osiągnąć w niedługim czasie 1000 pkt? Na giełdzie wszystko jest możliwe, jednak ciężko przyjąć logikę takiego poziomu patrząc fundamentalnie.
W skali makro: PKB Polski a.d. 2008-09 ma się nijak do PKB a.d. 2001-02 (kiedy indeks schodził do 1000). W okresie największego dołka KGHM był po 10 PLN, TPSA po 11 PLN, Pekao jest już na poziomach z 2001, PKO nie był jeszcze notowany na giełdzie...
Naprawdę trudno wyobrazić sobie zjazd tuzów W20 do poziomów, które dałyby wartość 1000 pkt. Np. Pekao w 2001 r. miał 1,25 mld zysku netto, w 2008: 3,5 mld...
Dodatkowo
akcje Pekao są już w walutach relatywnie tańsze z uwagi na deprecjację PLN...
Jest jednak psychologia, technika i wynikające z niej samospełniające się proroctwo oraz czynniki "spiskowe". Tak więc, wyobrażam sobie zjazd W20 do 1000 pkt, czyli do umownego początku ostatniej mega hossy.
A czy wybrażam sobie zjazd do 600 pkt ? Nie. To już przekracza moją wyobraźnię...