Jarg
/ 2009-02-26 18:32
/
portfel
/
Uznany Gracz Giełdowy
Dzisiejszy dzionek pełen wiosennych kwiatków, oto kolejny:
W reklamie lokaty strukturyzowanej zwanej Certyfikatem Express db WIG20 Deutsche Bank kusi zyskami nawet w czasach kryzysu. W opisie oferty bank dokładnie tłumaczy, dlaczego inwestycja jest tak bardzo opłacalna. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie zaskakujące zastrzeżenia napisane drobnym drukiem na dole. Bank wycofuje się tam ze wszystkiego, co zapowiedział kilka linijek wyżej, pisząc: „Informacje zawarte w tym dokumencie są oparte na materiałach, które ufamy, że są wiarygodne, jednakże nie składamy żadnych zapewnień, że są one dokładne, aktualne i pozbawione błędów”. Niżej bank zastrzega również, że jeden z działów Deutsche Banku w ogóle tej oferty nie przejrzał.
Żeby nie było już żadnych wątpliwości, bank wszystkie te zastrzeżenia kończy informacją: „DB w sposób wyraźny zwalnia się z jakichkolwiek (…) strat lub szkód, w tym straty zysków (…), które powstały w wyniku polegania na tym dokumencie, a także za rzetelność, kompletność i wiarygodność niniejszego dokumentu”. Polskie przedstawicielstwo Deutsche Banku tłumaczy tak pokrętne zastrzeżenia wytycznymi „z centrali”, które obowiązują w oddziałach firmy na całym świecie. – Zabezpieczanie się banków przed wszelką odpowiedzialnością osiągnęło już chyba szczyt absurdu – komentuje krótko prawnik Olgierd Rudak. (Przekrój)
Jakie to teraz wszystko skomplikowane. A w PRLu było prosto i przejrzyście. Żadnych pokrętnych sformułowań, żadnych drobnych druczków. Np. w szatni publicznej wisiały tabliczki:
ZA RZECZY POZOSTAWIONE W SZATNI SZATNIARZ NIE ODPOWIADA!