wszystko,albo nic...tak to jest dobre i na modłę z amryki.ale tylko w tym zasterydowanym,skomercjalizowanym matactwie co ze sportem nie ma nic a nic wspólnego.kobiety bez jajników z jądrami wszczepianymi sezonowo dla testosteronu,czteroletnie dziewczynki i chłopcy oddawani do obozów specjalizacyjnych,przetaczanki krwi,a wlasciwie płynu hematokrytowego z agęszczanego erytropoetyną, płukanie organizmu diuretykami po każdym cyklu treningowym,a dla bezpieczeństwa przed zawodami ciut czyjegoś moczu do pęcherz tok na wszelki wypadek ei mózgi prane od dziecka-tylko pierwszy,drugi jest nikim,trzeci powinien sie zabić,a czwarty ni rodzić.
w sporcie to liczy się każdy uczestnik zawodów,ale to nie jest pokazywane w telewizorach,bo w telewizorach to sportu nie ma już dawno.