Jarg
/ 2009-05-09 19:21
/
portfel
/
Uznany Gracz Giełdowy
2009-05-09 07:41:51 | kokar [ Portfel ] [ Bywalec forum ]
Re: Komentarze do portfela "Big Lebowski" [2]
Za czasów Gierka zadłużenie zagraniczne Polski wynosiło ponad 20 mld zł i był majątek
narodowy,nieruchomości fabryki przedsiębiorstwa.Dziś mamy ponad 170 mld euro długu (dług około 35 razy większy) i prawie wszystko sprzedane.Tusk chce sprzedać resztę tzn szpitale i pozostałości sektora energetycznego.Ja się pytam tych co uważają że fundamenty polskiej gospodarki są dobre jeśli jak się pisze za Gierka było dno to co jest teraz ... I gdzie poszły te pieniądze z prywatyzacji bo w sumie to wyszło że oddaliśmy majątek narodowy za darmo i jeszcze do tego sporo dopłaciliśmy.
Człowieku nie polemizuj nie masz argumentów bo takie są fakty.Zmiana systemu
wypromowała klikę która uwłaszczyła się na majątku narodowym a naród zasuwa za
nędzne 400 euro do ręki miesięcznie.Podaj mi jakąś polską markę w motoryzacji czy
jakiejkolwiek innej branży,wszędzie tylko pośrednictwo i handel chińskim czy
jakimkolwiek innych gównem.Jemy gówno wdychamy gówno i tylko wciskają ludziom kit
dookoła że jest dobrze i jeśli Ty się do tego przyłączasz to też piszesz bzdury.
W zasadzie nie bardzo mam ochotę odpowiadać na takie brednie, propagowane z uporem przez część środowisk polityczno-publicystycznych. Kącik powinien być apolityczny, a temat ociera się (z wiadomych względów) o politykę. Ale może czasem trzeba uderzyć piórem w stół, co niniejszym czynię.
To jakiś paradoks, że malkontentem jest gość, który korzysta z "dobrodziejstwa" III RP, jakim jest giełda i możliwość spekulacji walutami, którą niedawno się tutaj chełpiłeś, snując przy okazji wizje, ile to trzeba będzie niedługo zapłacić w złociszach za euro.
Kokar, w PRLu walutami mógłbyś sobie co najwyżej pohandlować jako cinkciarz pod oddziałem PKO i na 90% byłbyś konfidentem SB, bo tylko w ten sposób można było wówczas funkcjonować w tej "profesji" bez utrudnień ze strony MO (vide "senator" Gawronik).
W kwestii porównań PRLu epoki Gierka z Polską współczesną – nie trzeba przywoływać danych ekonomicznych. Wystarczy rozejrzeć się dookoła i zobaczyć, jak żyje przeciętny Polak – czy ma samochód, pralkę, lodówkę, telewizor itp. - urządzenia, które w gierkowskim PRLu były luksusem dostępnym dla nielicznych. A właśnie zamożność obywateli (u nas wciąż skromna) jest jednym z fundamentów gospodarki, bo przekłada się na popyt (co działoby się w Chinach, gdyby nagle stanął eksport?).
Jeżeli już o dane chodzi, napisałeś nieprawdę, bo dług zagraniczny na koniec Gierka wynosił (za Wikipedią) 24 mld dolarów (a nie złotych), które ktoś przeliczył w dzisiejszej wartości na 57 mld zielonych (moim zdaniem - mocno zaniżając). Na koniec PRL zadłużenie wynosiło 40,8 mld $, gospodarka była zrujnowana, a wolna Polska potrzebowała pilnie pieniędzy na odbudowę, rozwój, modernizację... i dlatego trzeba było prywatyzować i sprzedawać majątek, często za zbyt niską wartość. Temat rzeka. Dla porównania: Czechosłowacja wyszła z ery „demoludów” bez długów, a Węgry miały nawet dużą nadwyżkę w bilansie płatniczym z ZSRR i czy te kraje tak bardzo nam odskoczyły gospodarczo w mijającym 20-leciu?
Piszesz, że zmiana systemu wypromowała klikę, która uwłaszczyła się na majątku narodowym. To prawda. Ale na zmianie systemu skorzystała również znaczna część społeczeństwa, przede wszystkim ludzi ambitnych i otwartych na świat. Dzięki tej zmianie mam dom i kupiłem córkom dwa mieszkania, będąc przez większość okresu III RP pracownikiem najemnym. W PRLu zaś - kiedy rozpoczynałem pracę – stać mnie było na 8 płyt CD (za pierwszą pensję), a ze znajomymi toczyliśmy (przy wódce) dyskusje – po co w ogóle studiowaliśmy. Kolejny temat rzeka.
Co do polskich marek – faktycznie – jest problem, zawsze był, bo nie mieliśmy ich także w PRL. A te nieliczne - z okresu II RP – komuniści w większości zniszczyli albo zmarginalizowali poprzez nacjonalizację lub całkowitą likwidację. Zresztą, realia tak się pozmieniały, że obecnie te dawne – np. lotnicze – wymagają tak wielkich nakładów, iż na ich utrzymanie i rozwój stać tylko bardzo bogate państwa. Rozpoznawalne polskie marki z czasem zapewne pojawią się, jednak trzeba na to wielu, wielu lat rozwoju i promocji. Jest parę kandydatur.
I na koniec - "Jemy gówno, wdychamy gówno" - kto chce, to je...