Bigu, przepraszam, ale to co w swej wypowiedzi nazywasz 'pięknem Ameryki' mnie trochę przeraża... nie, nie dlatego, że jestem rasistą, jestem jak najdalszy od takiej postawy i podobnie jak wielu Amerykanów mam pewne nadzieje związane z nowym prezydentem, choć przyznaję, że równocześnie i obawy...
...ale to co mnie w Stanach przeraża to właśnie fakt, że za pomocą dobrego marketingu i PR-u można sprzedać wszystko... przysłowiowe 'gówno w papierku po cukierkach'...
przeraża mnie właśnie przykład jaki podałeś - a mianowicie mister Uniwersum we własnej osobie,
rzecz godna pochwały - fakt, że Amerykanie nie robią problemu z tego, że gość ledwo mówi po angielsku i przyjechał z bliżej nieznanej krainy gdzieś po drugiej stronie oceanu... tylko, którego...? (podejrzewam, że tak właśnie duża część identyfikuje Austrię),
jednak równocześnie jest to człowiek, który kompletnie nie jest przygotowany do tego sprawować jakiś poważny urząd i nie chcę mówić że to on jest winien poważnego kryzysu w jaki wpadła teraz Kalifornia, ale na dzisiejsze czasy potrzeba kogoś kto będzie podejmował tak odważne (w brawurze Arnoldowi nikt nie odmówi prymatu) jak i przede wszystkim rozsądne, a tego już nie wiem czy można się po nim spodziewać... Ktoś może powiedzieć, że ma od tego grono świetnych fachowców i doradców (tak słyszałem) - i OK, ale to niestety czyni z niego wyłącznie maskotkę dla tłumów i potencjalną marionetkę, na Boga! facet podejmuje mega ważne dla swoich krajan decyzje a sam nie do końca potrafi rozstrzygnąć co może mieć dobre a co złe konsekwencje...
a wracając do 'piękna Ameryki' i jej tolerancji to takich przykładów w Europie też kilka się znajdzie jak choćby Marokańczyk burmistrzem Amsterdamu, tylko, że o tym że piastuje swoją rolę raczej decydowały kompetencje i przygotowanie a nie sprawnie skrojony marketingowy garnitur i wykorzystanie ikony popkultury... i mam świadomość, że wszędzie na świecie sprzedaje się wizerunek (sam się tym zajmuję...) tylko, że w Stanach tak jakby nie było nic więcej... ;)
z najlepszymi życzeniami dla Baracka Husaina i Arnolda
;)