Nie wiem czy tak trudno to skumać.
Tak. Mam problemy, żeby to skumać. Bo jeżeli przyjąć Twój schemat: czyściutki bogacz - finansowanie - armia - kaszanka, to trzeba zapytać o istotę tego mechanizmu. Jest nim po prostu łapówka ubrana w kostium finansowania polityków. A czy, idąc Twoim torem rozumowania, "brudny robotnik" nie może dać łapówki, np. żeby kupić sobie awans? Widzisz jakąś różnicę? Bo ja nie. To jest tylko problem skali. Gdyby ów "brudny robotnik" mógł dać jakąś megałapówkę, to czy nie skorzystałby z okazji?
To gdzie tu jest interes ogółu (czy większości)?
TO jest tylko i wyłącznie kwestia zasad.
Nadal twierdzę, że interes większości to wypadkowa interesów grup i jednostek, czyli kto więcej utarguje. I twierdzę także, że zastosowana przez Ciebie kalka "czysciutki bogacz", który sponsoruje partie jest fałszywym stereotypem. Zauważ, że pewne mniejszościowe grupy są w stanie spowodować większe straty dla budżetu, niż LC z całą jego forsą czy kaszanką. Przykład: wcześniejsze emerytury dla górników. Przykład kolejny: zakonserwowana Karta nauczyciela. Podwójne becikowe. Itd.
Łapówkarstwo to kwestia zasad i szczelności systemu, a nie bogactwa czy czystości.
pozdrawiam