krzysiek29
/ 2008-05-13 08:19
/
Uznany Gracz Giełdowy
Witaj zebrałem trochę informacji i coś skleciłem do kupy za długość przepraszam-:)
Mozę trochę za ogólnie ale jeśli masz dodatkowe pytania jak bede w stanie to odpowiem
Sektor żywca w Unii Europejskiej cierpi z powodu nadprodukcji, która spowodowała spadek cen o około 111 proc. w ciągu ostatniego roku. Tymczasem ceny pasz dla zwierząt wzrosły w 2007 roku o około 65-70 proc. w porównaniu do średnich cen z lat 2002-06.
Zboża w Polsce są obecnie średnio o 55 proc. droższe niż rok temu, cena pszenicy paszowej podwoiła się. To wszystko wpływa na obecną sytuację polskiej branży mięsnej.
Być może dla części tych producentów, którzy przetrwają, będzie dobry, natomiast dla przemysłu może być wręcz tragiczny: będzie zbyt mało surowca. Koszty produkcji wzrosły o 100 proc. a ceny pozostały na poziomie ubiegłego roku albo nawet spadły.
Tak wysoka cena zbóż w Europie jest uzasadniona jedynie tym, że istnieje duża konkurencja między paszami a biopaliwami. Dając jednym rolnikom możliwość sprzedaży zboża na produkcję biopaliw, pozbawiliśmy innych paszy do produkcji zwierzęcej. Obserwujemy, że rolnicy protestują i likwidują stada. Jest to tendencja widoczna nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Może się okazać, że w przyszłym roku, by sprostać zapotrzebowaniu na mięso, Europa będzie musiała sięgać po dodatkowe kontyngenty mięsne, np. z Brazylii.
Równie fatalnie wpłynęła na rynek ustawa o zakazie stosowania surowców modyfikowanych genetycznie (GMO) w paszach dla zwierząt. Już sama informacja, przed wejściem decyzji w życie, spowodowała wzrost ceny kukurydzy paszowej oraz pasz w ogóle. Soi niemodyfikowanej genetycznie jest na świecie zaledwie ok. 15 proc. i jest ona o blisko 30 proc. droższa niż genetycznie modyfikowana. Jeśli ustawa zacznie obowiązywać, to w najbliższym czasie, tylko ze względu na droższą soję, ceny mięsa, tak wieprzowego, jak i drobiu, mogą wzrosnąć o kilkanaście procent.
Kolejnym elementem, którego nie można zlekceważyć, jest rola sieci handlowych, to one dziś tak naprawdę sterują rynkiem. Nie tylko te duże, ale także małe, a dystrybucja w dużej mierze wpływa na cenę produktu. Sieci importują tanie mięso z innych krajów, a konsument nie widzi (a pewnie i tak go to nie obchodzi), czy mięso na sklepowej półce jest polskie, czy np. duńskie. Taki import jest opłacalny z powodu zbyt silnej złotówki.
Do niedawna na rynek UE eksportowaliśmy 60 proc. produkcji, a w chwili obecnej mamy większy import niż eksport. Polska przez dwa lata miała zamknięte rynki rosyjski i białoruski, gdzie wysyłaliśmy 15-18 proc. całego naszego eksportu.
Są dwie główne przyczyny, dla których trudno jest zdobywać nowe rynki. Pierwsza to zdecydowanie przewartościowana względem euro złotówka, silny złoty jest w eksporcie czynnikiem niesprzyjającym - obok bardzo wysokich kosztów produkcji żywca wieprzowego, nadwyżki tego surowca i spadku jego ceny. Także silne osłabienie amerykańskiego dolara bardzo osłabiło konkurencję europejskich, w tym polskich eksporterów na rynkach światowych.
Ceny skupu trzody chlewnej wzrosły o 0,7 . W tym czasie za żywiec wieprzowy średnio płacono 3,71 zł/kg, czyli o blisko 4 proc. więcej niż przed miesiącem i o 12,5 proc. więcej niż rok wcześniej.
Ceny otrzymywane przez producentów nadal nie pozwolą na pokrycie coraz wyższych kosztów produkcji. Prognozowany spadek nie rozłoży się równomiernie między państwa członkowskie. Najbardziej będzie on odczuwalny w państwach położonych na wschodzie Unii Europejskiej. W porównaniu do 2007 roku w Czechach, Polsce, Słowacji, a także prawdopodobnie na Węgrzech oczekiwany jest 5-procentowy spadek produkcji.
W zachodniej części Wspólnoty tak wysoka obniżka jest możliwa jedynie w Irlandii, która może doświadczyć najgłębszego spadku z całej Unii Europejskiej (ok. 10 proc.). Także w Hiszpanii spodziewany jest wyraźniejszy spadek o ok. 2 proc.
Produkcja w pierwszym kwartale w większości państw w dalszym ciągu pozostanie na wyższym poziomie w porównaniu do ub. roku i specjaliści nie przewidują istotnej zmiany trendu przed okresem letnim. W drugiej połowie roku przeważy skutek słabych dochodów producentów i od tego czasu produkcja w niemal wszystkich państwach członkowskich Wspólnoty powinna obniżyć się w stosunku do poziomu z analogicznego okresu ub. roku.
W 2007 roku produkcja mięsa wieprzowego w UE-27 osiągnęła rekordowy poziom 22,9 mln ton o ponad 6,5 proc. powyżej poziomu z 2006 roku (UE-25). W tym okresie całe ugrupowanie pozostawało największym eksporterem tych produktów, mimo spadku sprzedaży do krajów trzecich o ponad 8 proc. do 1,9 mln ton. Głównym eksporterem wieprzowiny z Unii Europejskiej jest Dania (520 tys. ton), przed Niemcami (330 tys. ton) oraz Holandią (210 tys. ton).
Złą wiadomością w USA dla działających w sektorze są prognozy o mniejszym areale upraw kukurydzy, co jest sygnałem, że również ceny zbóż będą wyższe. Po opublikowaniu raportu zbożowego ceny żywca na giełdzie chicagowskiej spadły gwałtownie. Specjalizujący się w sektorze drobiu prognozują również, że producenci będą borykać się z wysokimi cenami pasz przez większą część br.
Słabnąca amerykańska gospodarka również nie jest czynnikiem, który pomaga producentom, gdyż oznacza to spadek siły nabywczej konsumentów i mniejszy popyt na dania w restauracjach oraz przestawienie się na tańszą żywność. Producenci trzody chlewnej tracą aktualnie średnio 30 USD na każdym zwierzęciu. Sytuacja nie ulegnie poprawie, zanim produkcja w sektorze nie zostanie zredukowana.
Według najnowszych danych pogłowie trzody chlewnej zmalało około 10% a co najgorsze pogłowie loch nawet o 12%(nie jest tak łatwo odbudować stado główne). Aktualnie mamy hossę na zboża to już drugi rok z kolei myślę ze jeszcze z rok i dwa maksymalnie i hossa przejdzie na produkty mięsne. Dopóki ceny zbóż nie spadną nie ma co liczyć na opłacalność produkcji trzody chlewnej. Dynamika sprzedaży mięsa i wyrobów mięsnych systematycznie od 2006 roku spada