Dzisiejsza polemika przypomniała po raz kolejny o specyfice i sensie inwestowania w
akcje spółek giełdowych. Każda strategia przynosi ze sobą określony stopień ryzyka. Inwestycja w spółki duże, fundamentalnie silne, majace ugruntowaną pozycję ekonomiczną, niesie ze sobą zwykle mniejsze ryzyko przeceny, ale i zdecydowanie mniejszą stopę zwrotu, zwłaszcza w średnim i dłuższym termnie. Inwestor skłonny do większego ryzyka wybierze zaś
akcje spółek niekoniecznie znajdujących się w apogeum rozwoju i doskonałej kondycji, ale za to rokującej nadzieję na rozwój, znajdującą się w fazie restrukturyzacji itp. licząc na ponadprzeciętne profity w przyszłości.
Podobnie jak kursy akcji, które poruszaja się od niedowartościownia do przewartościowania, tak i nastroje inwestorów wędrują od skrajnego optymizmu w czasie hossy do skrajnego pesymizmu w bessie, od podziwu do szyderstwa.
Wiadomo, wiele papierów zostało potężnie przecenionych. Niektóre spółki często w nie najlepszej kondycji uzyskiwały jeszcze rok temu wyceny, na które z penwością nie zasługiwały. Inne, bedące w dobrej kondycji również były wyceniane bardzo wysoko. Obecnie papiery te - potężnie przecenione, są przez wielu piszących graczy traktowane pogardliwie, z ironią, na którą często wcale nie zasługują.
Wielu inwestorów ma w pamięci spektakularne plajty Universalu, Tonsilu czy wieloletnie perypetie Elektrimu, a ostatnio Toory. Jednak droga spółki giełdowej do upadku wcale nie jest taka oczywista i należy raczej zakładać, że w zdecydowanej większości wypadków decydentom zależy na wyprowadzeniu firmy z kłopotów i wprowadzeniu jej ponownie na ścieżkę rozwoju. Chodzi przecież zwykle o niemałe pieniądze. Nie należy więc wyrokować za wczasu...
Oczywiście, można pójść na łatwiznę, kupić KGHM, PKO BP czy TVN... zapewne w 3, 5 może 7 lat przyniosą 200-500 procentową stopę zwrotu. Tak jak przyniosły w mijajacej dekadzie...
Ale można inaczej. Można było kupić na pocz. 2003 Polimex (wówczas w dość kiepskiej formie) po 5 zł... i doczekać do 300 zł. Można było w 2002 roku kupić PPWK po 1,70 (wówczas o krok od upadku) i doczekać do 70 zł (w przeliczeniu)... itd, itd...
W kąciku proponowane i omawiane są zwykle papiery z tej drugiej kategorii... trudniejsze, wymagające większej cierpliwości, obarczone większym ryzzykiem, ale za to...
Bo na omawianie KGHM czy PKN... hmm... po prostu szkoda pióra...