Forum Forum inwestycyjnePortfel

Komentarze do portfela "bolek77"

Komentarze do portfela "bolek77"

Wyświetlaj:
needle / 2009-09-29 12:06 / Bez rangi
ciekawy temat w portfelu
ZAPRASZAM:-)
I.

PS Relpol wreszcie pokazał na co go stać...
...pierwszy kroczek zrobiony;-)
bolek77 / 2009-08-25 15:57 / portfel / Uparty Osiołek
Znalazłem taki tekst na Bloombergu:

Bernanke also supported then-Treasury Secretary Henry Paulson’s proposal for a $700 billion Troubled Asset Relief Program, initially intended to b.u.y toxic assets from banks and later used to purchases equity stakes in the lenders themselves.


Tłumacząc z polskiego na nasze pieniądze z planu Pausona (700 mld $) nie poszły na wykup obligacji (toxic assets) tylko na zakup akcji banków (equity stakes).

Jak dla mnie to wiele wyjaśnia w zachowaniu giełd w ostatnim roku.
bolek77 / 2009-08-13 17:21 / portfel / Uparty Osiołek
A konie w zaprzęgu na gpw się wymieniają.

Dziś prawie 2 mld obrotu, wczoraj 1,7 mld i tak już dwa tygodnie od 31.07.2009 kiedy się
to na poważnie zaczęło.
Chętnych do zakupu dużo, chętnych do sprzedaży też.
Nic się z dnia na dzień nie dzieje. Walka trwa na całego, a jaki będzie wynik?
Można tylko zgadywać.
W każdym razie we wrześniu wóz będą ciągnąć już nowe konie.
bolek77 / 2009-08-17 19:28 / portfel / Uparty Osiołek
Dziś miała miejsce dziwna sesja której nie bardzo umiem sobie wytłumaczyć. Cały dzień korzystając z dnia wolnego w pracy byłem w nowym domu gdzie jak na dziś w każdym pokoju jest gniazdko internetowe, tylko nie ma internetu... Komputera zresztą też.... Dlatego nie mogłem śledzić notowań na bieżąco.
Ale wracając do tematu. Przez dwa tygodnie były wysokie obroty na gpw rzedu 1,5-2 mld na sesję. Indeksy nie robiły w tym czasie jakiś drastycznych ruchów. A dziś:
1. Na początek luka bessy 40 pkt i do końca sesji nie było poważniejszej próby do jej zamkniecia.
2. Spadek WIG20 o ponad 3%
3. Obrót 1,18 mld
4. Zakończenie dokładnie na poziomie 2030 czyli wsparciu

Nie umiem sobie tego razem wytłumaczyć. Kilka procent wyżej trwała walka o każdy punkt. Wagony akcji i gotówki jechały tam i z powrotem. A dzis -3% i obrót na poziomie 60% tego co było w ostatnich dwóch tygodniach.
Zniknął popyt. Dlaczego?
Dlatego że niby dzień urlopowy za 15 sierpnia, który był w sobotę?
Nie chce mi się wierzyć?
bolek77 / 2009-08-19 20:15 / portfel / Uparty Osiołek

Zniknął popyt. Dlaczego?

Wcale nie zniknął, dziś w ostanie półgodziny luka została bez trudu zaorana.
Obroty już trzeci dzień z rzędu na poziomie 1,1-1,2mld
needle / 2009-08-15 00:48 / Bez rangi
aż wstyd* ale nie sprawdzałem obrotów na W20


*nie mam spółek z tej półki i sadzę, że bedzie sie poruszał inaczej niz maluszki
needle / 2009-08-04 10:43 / Bez rangi
nie za wcześnie sie ustawiłeś na spadki?
chyba, że na krótko???
bolek77 / 2009-08-04 10:54 / portfel / Uparty Osiołek
Za wcześnie. Oj za wcześnie i mnie to boli.
"Hossa głupców" mi uciekła i zamiast kilkadziesiąt (20-25%), to zarobiłem na niej tylko ok 8-9%

Ale konsekwentnym trzeba być. Miałem nie gonic pociągu to nie gonię.
needle / 2009-08-04 11:08 / Bez rangi
nie gonić...ok
ale żeby pod niego nie wpaść!!!
bolek77 / 2009-08-04 11:16 / portfel / Uparty Osiołek
A, o kontrakty Ci chodzi?
To tylko wirtualne.
Wymyśliłem sobie pewna idiotyczną strategie i chce zobaczyć, czy działa.

Na kontraktach nie zamierzam grać ani w tym ani przyszłym roku.
Potem zobaczę?
bolek77 / 2009-07-28 13:47 / portfel / Uparty Osiołek
http://www.treasurydirect.gov/instit/annceresult/press/preanre/2009/2009_10year.htm
bolek77 / 2009-07-28 14:18 / portfel / Uparty Osiołek
2009-07-28 14:08:02 | 83.8.110.* | szprotek nieteges
nie zaglądałem do ostatnich aukcji, ale jak dotąd papiery schodziły im
raczej bez problemów. Czasem jakieś wachnięcia w rentowności i
nadsubskrypcji. Gdyby było inaczej zauważylibyśmy to chyba szybko i w
rentownościach i na rynku akcji :)
Zresztą doszedłem do wniosku, że nie muszę analizować tych danych -
wystarczy czytać Denningera (http://market-ticker.denninger.net/), bo on gdy
tylko zauważy jakieś problemy natychmiast walnie duży i szczegółowy wpis na
swoim blogu ;)

ps.
pewnie już wyszperałeś, ten link jest wprost do danych o papierach różnych
długości:
http://www.treasurydirect.gov/instit/annceresult/press/preanre/2009/2009.htm


Ciekawe byłoby obserwowac czy z czasem nie rośnie w zadłużeniu udział
papierów krótkoterminowych - przez analogię do tego co działo się w
ostatnim półroczu z naszym zadłużeniem. :]
bolek77 / 2009-07-24 22:16 / portfel / Uparty Osiołek
Formacja ta stanowi nietypową odmianę trójkąta i jest stosunkowo rzadko spotykana. Linie trendów rozbiegają się tworząc coś, co wygląda jak rozszerzający się trójkąt i nazywane bywa tez megafonem. Sekwencja wolumenu jest tu tez odwrotna niż przy zwyczajnych trójkątach. Wolumen wzrasta wraz ze zwiększaniem się zakresu wahań cen.
Formacja ta obrazuje sytuacje na rynku, która wymknęła się spod kontroli i podlega już tylko emocjom. Najczęściej pojawia się ona jako formacja odwrócenia trendu wzrostowego. Formacja rozszerzającego się trójkąta jest, zatem na ogół formacja bessy. Pojawia się ona zwykle na końcu długiego trendu wzrostowego.

Tyle John Murphy
bolek77 / 2009-07-24 22:19 / portfel / Uparty Osiołek
I jeszcze dopisek:
Jest to sytuacja niezwykle utrudniająca podejmowanie właściwych decyzji i na szczęście występuje dośc rzadko
Pooh / 2009-07-24 22:45 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy?
Cześć.
Z moich obserwacji wynika, że nie jest to formacja spotykana rzadko.
Przez ostatnie pół roku trójkącików rozszerzających znalazłem dość dużo, tak na walutach jak i na indeksach. Może wyjścia w tej formie były pułapką dla misiów czytających Murphy'ego. :)
Volumenu nie sprawdzałem /bo na walutach to chyba nie jest możliwe?/ - patrzę na wykresy "obrazkowo".
Pozdrawiam. Q
bolek77 / 2009-07-24 22:52 / portfel / Uparty Osiołek
Na S&P się ładny taki trójkącik rysuje od maja. Wolumen rośnie. Od wczoraj jesteśmy na górnym ograniczeniu...
:)
bolek77 / 2009-07-21 19:20 / portfel / Uparty Osiołek
Przyglądałem się wykresom niektórych spółek pod katem ich długoterminowego zakupu. Wpadł mi w oko Bory.szew. Spółka Romamna Karkosika, której wykres wygladał zachecająco.
- od szczytu 35 zł spadł ponad 90%. Swoje minimum uzyskał w listopadzie.
- zbierany przez 2 miesiące na poziomie 2,0-2,20 po czym zbieranie przeniosło się na poziom 2,40-2,60
- sądziłem ze oto mam doczynienia z drugim Groclinem i że w długiej perspektywie da dobrze zarobic. W pierwszej partii chciałem kupic 500 szt, a docelowo 1500-2000
- wystawiłem pierwsze zlecenie zakupu na wsparciu po 2,4
- nie przejmowałem sie zbytnio tym ze W20 rosnie jak szalony, a BRS spada.
- przejrzałem forum tej spółki. Od dawna pustki, tylko pojedyńcze wpisy, raczej typu "prowokacja grubasa".
- przeleciałem pobieżnie sprawozdania finasowe. Spadek sprzedaży o ponad 50% mnie mocno zaniepokoił, ale szybko przypomniałem sobie, że Karkosik zna te sprawozdania lepiej odemnie.
- i nagle informacja (niby anonimowa), członek rady nadzorczej sprzedał w ostatnim tygodniu prawie 3 mln akcji (ok 5%) po cenie 2,50.
- To zachwiało moja pewnością siebie. Ok ktoś to kupił i tez chce zarobic. Ale jeżeli Karkosik sprzedaje po takiej cenie (osessek sprzedał swoje akcje po 28 pln, do tej pory uważa to za swoją porażkę), to kto będzie ciągnął ta spółkę w górę???

Anulowałem zlecenie. Przyszłośc pokaże czy słusznie?
adrianooo / 83.19.233.* / 2009-07-21 19:37
spolka ma mase problemow na glowie i przyczyn jej zdolowanego kursu prozno szukac w spequlacji walorem lub syt. makro...
bolek77 / 2009-07-17 15:58 / portfel / Uparty Osiołek
Wklejam tekst mojej odpowiedzi na blogu Longterma odnośnie "boczniaka"


To, z czym mamy do czynienia przez ostatnie 2-3 miesiące to jest coś, na czym zawodowcy nie tylko nie zarabiają, ale nieźle tracą, zarówno finansowo jak i psychicznie.

Napisze to jeszcze raz z podziałem na role (tak jak ja je rozumiem).

Rola ZAWODOWIEC:
Gra zawodowców opiera się na wsparciach i oporach i przekonaniu ze statystycznie wsparcia i opory częściej działają niż zawodzą. Drugim filarem gry, jest to że po wybiciu z długotrwałej konsolidacji następuje ruch o określonym zasięgu. Znajdowanie wsparć i oporów, oraz zasięgu możliwych ruchów to jest praca zawodowców.

Rola AMATOR
Amator kupuje i sprzedaje pod wpływem emocji.

Rola WODZIREJ
To ktoś taki, kto obraca takim kapitałem, że jest w stanie kontrolować rynkiem. Można określić, że to on rysuje wykresy.

Istota tego, co się dzieje jest to, że Wodzirej nie koncentruje się na grze, przeciwko amatorom, tylko gra przeciw zawodowcom.


Weźmy jakiś przykład (abstrakcyjny). Załóżmy, że odbywa się dłuższa konsolidacja, której oporem jest poziom 1000 pkt po jego przebiciu indeks powinien wzrosną do 1150pkt. Tyle teoria w postaci AT

Indeks zbliża się do poziomu 1000 pkt od dołu. Co robią zawodowcy? Sprzedają. Wodzirej od nich kupuje. Kiedy zawodowcy się wyprzedali, a wodzirej nadal kupuje opór pęka. Teraz zawodowcy zaczynają odkupywać to, co sprzedali i indeks zaczyna biec w górę (Wodzirej nie sprzedaje). Do zakupów włączają się amatorzy. Wodzirej patrzy spokojnie z boku nic nie robiąc.
Po dotarciu do jakieś zupełnie nieistotnego poziomu, załóżmy 1030 - Wodzirej zaczyna sypać. Zawodowcy traktują to jako powrót do przebitego oporu – teraz wsparcia - i okazję do tego, aby zwiększyć ilość akcji (normalny zabieg, aby wypłoszy amatorów). Więc kupują od wodzireja, ale ponieważ maja za małą siłę, wsparcie pęka. Z punktu widzenia zawodowców mieliśmy do czynienia z fałszywym wybiciem i teraz indeks poleci w dół. Teraz zawodowcy uruchamiają swoje stop lossy i indeks leci w dół. Ale Wodzirej po krótkiej przerwie, wszystko skupuje i ponownie przebija od dołu opór 1000pkt.

Jak się po czymś takim jako zawodowiec czujesz? Indeks przebił opór a ty straciłeś dwukrotność stop lossów i jesteś zupełnie bez akcji.
Czujesz się jak idiota, który osiąga gorsze wyniki niż amatorzy.

Oczywiście to samo działa w druga stronę tzn. w dół.

I to jest to co spowodowało, ze stoję z boku i tylko się temu przyglądam.
bolek77 / 2009-07-13 12:25 / portfel / Uparty Osiołek
Dodałem do potfela pierwszą spółke którą nabyłem na lonterm: re.lpol
maniek_pewniak / 2009-06-22 18:11 / KNF jest po to, żeby nękać wyłącznie malutkich...
witaj Detektywie77
Zwrociles uwage, ze za dzisiejsze spadki byly przy malym obrocie i nie nie byly robione przez ulice. Jezeli duze spadki beda jutro i w srode to wysypia sie pewnie ludzie z tfi. Jaka jest Twoja teoria co do tych spadkow? Wiekszosc forum krzyczy ze bedzie 1500 albo nizej i obkupia sie na dole pod kurek. Czyli albo zatrzymamy sie wyzej albo bedzie mega rzeznia i chrzest Polski?

pozdro
bolek77 / 2009-06-22 20:46 / portfel / Uparty Osiołek
Formalnie rzecz biorąc to dziś pojawił się średnioterminowy sygnał sprzedaży (przełamana linia trendu wzrostowego na W20 od połowy lutego, przesłonięte białe świece z początku czerwca, itd. itp.). No i tylko te obroty, tego wszystkiego nie potwierdzają. Podobnie jak wcześniej tych wzrostów od 1 czerwca. Poza tym tyle ostatnio fałszywych sygnałów, ze się w głowie nie mieści.
Weźmy taka zwykłą średnia 50-cio i 200-tu dniową. Ich przecięcie to jeden z najsilniejszych sygnałów rozpoczęcia i zakończenia bessy. Poprzednio przecięły się na W20 02-01-2008, a na S&P 21-12-2007, dając sygnał do rozpoczęcia bessy. Otóż te średnie już przecięły się w druga stronę na W20 i jutro lub pojutrze przetną się na S&P500. U nas wywołało to spadki. Co gorsze to, to że nikt nie wierzy w to, że ten sygnał jest prawdziwy.
Dlatego trudno polegać teraz na AT.

Jeśli chodzi o fundamenty, to nie trzeba być, wybitnym ekonomistą, żeby wiedzieć, ze bankructwo Chryslera i General Motors to wyjątkowo złe sygnały płynące z gospodarki. To nie Enron czy WorldCom które zbankrutowały w poprzedniej bessie. I cokolwiek powiedzą czy napiszą tzw. eksperci nie zmieni tego faktu. Dlatego wzrosty robione pod bankructwa takich firm, muszą szczególnie budzić czujność.

Z drugiej strony byłem na urlopie w Azji Płd-Wsch. Miałem okazje rozmawiać z wieloma osobami z branży turystycznej. Tak na zdrowy rozum, to kryzys powinien najwcześniej i najbardziej uderzyć w ta branżę, bo jest to najprostsze źródło oszczędności. A tam tego nie widać. Tu zacytuje niektóre wypowiedzi:

- Kryzys? Najgorszy był rok 2007, w zeszły roku było już lepiej, a w tym jest całkiem nieźle. Zmieniają się kraje, z których przyjeżdżają turyści, ale dla nas to wszystko jedno. Pieniądz to pieniądz
- Mam w pełni zapełniony hotel, dopiero za dwa dni będę miał wolne pokoje, wtedy mogę was zakwaterować.
- Oczywiście, że boimy się kryzysu, przecież dopiero co mieliśmy kryzys po zamachach bombowych na Bali (2002)

Gdzieś nawet pisałem, ze ten kryzys dotknął jak na razie bogatych, a nie biednych. Chiny Indie i Indonezja nadal się rozwijają, a to przecież ponad 40% ludzkości Ziemi. Może już tak zostanie przez następne lata.

Ale odbiegłem trochę od tematu.

Co dalej z giełda. Jak głęboko spadnie? Oczywiście, że nie wiem.
Ale wiem, że za 5, 10 czy 50 lat będzie istniała. Im taniej kupisz tym lepiej. Szukam spółek które nie zbankrutują, które mają swoich „opiekunów”, takich którzy po cichutku zbierają porozrzucane akcje i staram się robić to samo.

A co do poziomów – to wyspa odwrotu z przełomu marca/kwietnia o której Ci pisałem, może być takim poziomem na którym zatrzymają się spadki. Może to będzie niżej?

Trzeba po prostu obserwować i nie poddawać się emocjom. Może uda się trafić gdzieś blisko dołka. Zobaczymy.
Ciułacz / 2009-06-10 23:59 / portfel / Mistrz gry: „Najlepsze spółki tygodnia"
Bolek77, witaj!,
Stare powiedzenie : niewiesz co zrobić? Poczekaj .
Jak masz wystarczająco cierpliwości to poczekaj.Hossa zapewnie potrwa 2-4 lata, wiec choćby już sie zaczęła to zdążysz. Większość oczekuje wakacyjnych spadków więc, może roztropnie jest poczekać.Są tacy co wieszczą że następny tydzień będzie ostatnim tygodniem przed spadkami ? Jest sporo sprzecznych wiadomości.Pozdrawiam
bolek_77 / 213.158.197.* / 2009-06-12 08:24
Dzięki za wpis.
Ja oczywiście chciałbym grać z trendem, bo to zawsze bezpieczniej i wygodniej.
W czasie bessy zdażało się mi wchodzić w dobrym momencie na rynek, w dobrym momencie z niego wyjść (tak mi się przynajmniej wydawało), a po dokładnym podliczeniu okazywało się, że wychodziłem na mniej więcej na zero.

Ale ostatnio mam poważne problemy z określeniem trendu. Cos mi AT nie działa. Dlatego stoję z boku
bolek77 / 2009-06-08 19:50 / portfel / Uparty Osiołek
Something is rotten in the state of Denmark

Te słowa wypowiedziane przez Marcellusa w tragedii Szekspira Hamlet niech posłużą za motto mojego dzisiejszego wpisu.
Od jakiegoś września ubiegłego roku dziwne/niepokojące rzeczy dzieją się na giełdach całego świata, w tym dwóch najbardziej mnie interesujących, tzn. na gpw i nyse. Coraz bardziej odnoszę wrażenie, że w tym czasie ilość fałszywych sygnałów wynikających z Analizy Technicznej, przewyższa ilość sygnałów prawdziwych.
Testowane wielokrotnie wsparcia czy opory, wielomiesięczna głowa i ramiona, średnia 50-cio czy dwustudniowa, nie maja „żadnego” znaczenia. Przebicie ich nie powoduje gwałtownego ruchu tak jak nakazywałaby logika AT w górę lub w dół. Takie przebicia są robione na małym obrocie, a po kilku sesjach dochodzi do przebicia w drugą stronę, a potem np. jeszcze raz. To wszystko skłania mnie ku refleksji, że przewagę na giełdach uzyskał kapitał grający „anty systemami”. Czyli zarabiający nie na dużym ruchu w górę czy w dół, ale na małym kilkudziesięciopunktowym ruchu za to przy stosunkowo dużym wolumenie, jaki towarzyszy przełamaniu oporów czy wsparć. Oczywiście taka gra jest bardzo ryzykowna i wymaga pełnej kontroli nad giełdą tzn. posiadania takiego kapitału i ilości akcji, żeby nikt z boku nie pomieszał nam szyków.

Czy to możliwe? Owszem na pojedynczych spółkach tak, ale na całych indeksach?

Zawsze daleki byłem od teorii spiskowych, szczególnie na giełdzie, gdzie utrzymanie dyscypliny przez jednych w obliczu chciwości innych inwestorów jest bardzo trudne, ale niestety wygląda to tak jakby to było sterowane z jednego ośrodka decyzyjnego.

Oczywiście, żadne „fundamenty”, też nie maja tu najmniejszego znaczenia. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy doszło do bankructwa wielkich firm samochodowych GM i Chryslera (numer jeden i trzy amerykańskiego przemysłu samochodowego). Giełda po prostu tego nie zauważyła.

A ja? Cóż mogę zrobić?
Jak nie rozumiesz zachowania giełdy to, stój z boku i czekaj. Tego się trzymam.


- Imaginacja w szał go wprawia. Na czymże się to skończy?
- Źle się dzieje w państwie duńskim…
adrianoo / 2009-06-08 22:21 / 10-sięciotysiącznik na forum

Jak nie rozumiesz zachowania giełdy to, stój z boku i czekaj.

Tylko czy w obliczu syt. ktora nakresliles powyzej takie zachowanie jest wlasciwe?
Ostatnio zwycieza (wcale nie nowa) przypadlosc polegajaca na slepym wchodzeniu w trend. Rozwazania nad fundamentami owych ruchow odchodza na bok.
Pooh / 2009-06-08 23:34 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy?
Pozwolę sobie nie zgodzić się ze staniem z boku...
Raczej patrzeć "co jest grane" - ale nie na podstawie najbardziej rozpowszechnionych wskaźników AT. Zamiłowanie do wskaźników przeszło mi po zobaczeniu szeregu pułapek bessy na surowcach, walutach i, co za tym idzie, akcjach.
A myślę, na podstawie oczekiwań spadków, że grane jest zmuszenie niedźwiedzi /zwłaszcza kontraktowych/ do kapitulacji.
Pozdrawiam.Q
Ps. Kto ma kapitał ten maluje wykresy.
Usłużni analitycy coś tam wymyślą jako uzasadnienie.
bolek77 / 2009-06-09 11:37 / portfel / Uparty Osiołek

Ps. Kto ma kapitał ten maluje wykresy.

Tak było, jest i będzie. W pełni się z tym zgadzam.

Tylko, że ten kapitał używa jakiś narzędzi do gry (słowo inwestowanie nie jest ostatnio trendy). Dlatego na jednych spółkach (tvn) AT działa, a na innych nie (np. PKNOrlen dał w ciągu roku nie mniej niż 7 fałszywych sygnałów kupna i sprzedaży).
Oczywiście można i trzeba unikać grania na spółkach lubiących dawać fałszywe sygnały. Problem polega na tym, że nawet grając na "bezpiecznych/klasycznych" spółkach trzeba swoje zakupy i sprzedaże synchronizować z ruchami indeksów, a te kręcone są w każdą stronę zupełnie dla mnie nieprzewidywalnie od jakiegoś czasu.

Może to taka faza bessy, żeby zniechęcić do gry tych którzy jeszcze przetrwali.
bolek77 / 2009-06-09 10:14 / portfel / Uparty Osiołek
Ja to widzę tak.
Mam do wyboru cztery możliwości:
a) Grać po stronie "antysystemów" na przebijanie wsparć i oporów i szybkie zamykanie pozycji
b) grać wg. analizy fundamentalnej
c) grac na chybił trafił
d) stac z boku i czekac, aż zrozumiem o co tu chodzi?

Przyrzyjmy się bliżej tym możliwościom

a) Pierwsze podejście jest bardzo ryzykowne, ze względu na to ze nie wiadomo gdzie stawiac stop lossy. Można trzy razy zarobić jakieś grosze, a za czwartym tak stracić, ze na kilka miesięcy odechce Ci się grania. Poza tym za słabo znam podstawy takich systemów, żeby z nimi konkurować.
b) przykłady bankructwa GM i Chryslera i reakcji giełd na te informacje pokazuja, że fundamenty w obecnym okresie nie grają
c) Można i tak, ale czy nie lepiej zając się jakimś normalnym biznesem lub wpłacic pieniądze na konto.
d) Na swoim przykładzie wiem jak jest ciężko stac z boku, kiedy giełda rosnie

Ciekaw jestem co wy o tym myslicie? A może są jeszcze inne możliwości?
bolek77 / 2009-05-28 10:44 / portfel / Uparty Osiołek
Mój komentarz do artykułu Dlaczego akcje przestały rosnąć? z dnia wczorajszego
http://tnij.org/dg6m

Cały artykuł opiera się na wartości wskaźnika cena/zysk

1. Wartość wskaźnik cena/zysk.
Autor podaje:
Obecnie wskaźnik cena zysk dla akcji z indeksu WIG, według danych Bloomberga, sięga blisko 32
Natomiast na stooqu ten wskaźnik to:
Cena/zysk (gm ttm) 14.07
Skąd taka rozbieżność? A co będzie jeśli prawdziwy jest ten wskaźnik ze stooqa? Cała analiza okaże się nic nie warta?
2. Wskaźnik cena/zysk opiera się na EBITDA (Earnings before Interest, Taxes, Depreciation, and Amortization) która to dla inwestora, który ma to porównać z lokatą lub obligacjami, gdzie bardzo łatwo policzyć "zysk" ma niewielka wartość, bo pełno w nim niewiadomych (Interest, tax itd.), które częściowo lub w całości ten zysk zjedzą.
3. Jedyną realną i porównywalną wartością dla inwestora długoterminowego (spekulacje opierają sie na innych zasadach) jest wypłacana dywidenda, lub jeszcze lepiej procentowa wartość dywidendy wypłacanej na jedna akcję w stosunku do ceny zakupu akcji. Ten wskaźnik wg stooqa wynosi obecnie Stopa dywidendy 1,69% i jest ok. dwa razy wyższy niż na szczycie hossy w 2007 roku.
4. Używając tej samej logiki co autor artykułu dochodzimy do wniosku, że dywidenda na poziomie 0,5-2% rywalizuje z 6% oprocentowaniem 10 letnich obligacji. Nie trzeba być wielkim analitykiem, aby stwierdzić, że długoterminowa inwestycja w akcje na GPW się nie opłaca.
5. I tu dochodzimy do fundamentalnego pytania, dlaczego ludzie inwestują na giełdzie? Przecież taki stan utrzymuje się na giełdach światowych od dziesięcioleci. Nie potrafią liczyć?

Ależ oczywiście, że potrafią. WSZYSCY, którzy inwestują na gpw są spekulantami, którzy liczą na to, że kolejne pokolenia odkupią od nich akcje po wyższej cenie. To dlatego podejmują ryzyko inwestycyjne.
A co do tytułu artykułu: Dlaczego akcje przestały rosnąć?
Bo tak tego chcą spekulanci. Ci którzy kupują bo uważają że to dobra cena do zakupu i ci którzy sprzedają bo uważają, że to dobra cena do sprzedaży. I nic ponadto.
bolek77 / 2009-05-21 21:26 / portfel / Uparty Osiołek
Nie wiem skąd u mnie ostatnio takie przekonanie do spadków.
Przecież jeśli rozważyć na spokojnie to argumentów do wzrostów mogłoby być tyle samo co do spadków. A jednak moje zachowanie wskazuje jednoznacznie co myślę.
Czy to podświadomość czy zwykły brak profesjonalizmu?

Jeszcze w czasie urlopu i po powrocie z niego miałem ok 85% kapitału w akcjach. I w ciągu nieco ponad tygodnia, zostało mi jakieś 2-3%. Nawet resztę Groclinu sprzedałem. Zostało mi już tylko kilkaset akcji spółki niegdyś bardzo popularnej, która pod koniec hossy potrafiła wzrosnąć o 100% w ciągu jednego dnia (!), a której dziś nikt już nie dotyka, ani o niej nie rozmawia. Ta wydaje się dosyć bezpieczna, wyrysowała już odwrócona głowę i ramiona i wraca do przebitej linii szyi. Jak tam dojdzie to jeszcze dokupię, chociaż sytuacja w firmie podobno nie jest najlepsza.

Tak czy inaczej jednoznacznie określiłem się co rynku i jeżeli zacznie rosnąć, to nawet nie wiedziałbym co kupić.

Czyli jeśli nastąpi wybicie górą z bieżącej konsolidacji, to nie pozostanie mi nic innego jak przez kilka miesięcy pozostać poza rynkiem.
bolek77 / 2009-06-02 22:19 / portfel / Uparty Osiołek
No i się wybili... górą.
Ciężkie czasy nadchodzą... ale twardym trzeba byc!
bolek77 / 2009-05-18 20:46 / portfel / Uparty Osiołek
Dzisiaj rano sprzedałem Groclin po 6,19, a na zakończenie sesji kosztował on już 7,26
To duuuuża różnica. Nie będę gonił odjeżdżających pociągów. Trudno. Na pocieszenie pozostaje to że nie sprzedałem wszystkiego.

Ale jak do tego doszło? Czy to tylko pech, brak wyczucia giełdy czy też popełniłem jakiś grubszy błąd.

Pierwszy raz kupowałem Groclin po 3,80 później w okolicach 4,60-4,80. Chciałem go sprzedac po ok 9 pln. Tam miałem ustawione zlecenia sprzedaży w czasie urlopu. Wróciłem z urlopu i żadne ze zleceń się nie zrealizowało. Kurs spadał i szedł w kierunku 5,30. Biorąc pod uwagę ogólną sytuacje na giełdzie postanowiłem sprzedac akcje i odkupic je taniej po ok 5,30
Ale kierunek niespodziewanie się zmienił i akcje wystrzeliły w górę. Co mogłem zrobic coś lepiej?
Tak.
Ewentualny zarobek to 6,20-5,30 czyli ok 0,90 pln ewentualna strata po zwrocie na rynku to 9,00 - 6,20 = 2,80
Czyli dla 90 groszowego zysku zaryzykowałem ponad dwu i pół zlotową stratę. A to już błąd.

I rynek mnie za to ukarał. No cóż - to boli. Taka jest giełda, za błędy się płaci
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy