W pb.pl czytam : Grecja i USA mają deficyty sięgające 10 proc. PKB. Jak to więc możliwe, że, podczas gdy pierwszy z krajów stoi na krawędzi bankructwa, obligacje drugiego rozchodzą się jak świeże bułeczki?
W Atenach rząd zbiera w postaci podatków aż 39%
wytwarzanego przez gospodarkę produktu.
Natomiast w Stanach budżet federalny zbiera w postaci podatków jedyne 15% produktu.
http://www.pb.pl/2/a/2011/06/25/USA_to_nie_Grecja
.........................................
Od siebie dodam że nie jestem pewny czy te porównania są prawidłowe, np w Stanach płaci sie podatki federalne, stanowe, miejskie, i bywają szkolne , ubezpieczenia zdrowotne, może być
VAT i licho wie co jeszcze , a w takiej Grecji to co niektóre z tych wymienionych to może już są w ramach podstawowego podatku.
Najlepiej by było prześledzić co się dzieje z zarobioną wypłatą przez 12 miesięcy ,jak np w ciągu roku kupiłem 1000 litrów paliwa to ile poszło na produkt a ile na inne ukryte opłaty.