Pamiętacie powiedzmy luty-marzec 2008? Wszyscy mówili że koniec spadków, że już tyle spadło że więcej nie może, że to niemożliwe, że nie ma podstaw fundamentalnych do takiej przeceny, że nasza gospodarka jest zdrowa, że nie ma u nas kryzysu, że już jest tak tanio ze tylko kupować, że spółki są przecenione, niedowartościowane i trzeba budować portfele, że grubasy sie właśnie odwracają i Bóg wie co tam jeszcze. Jedynie AT pokazywała, że trend is your friend. Co się działo dalej wszyscy wiemy.
No to mamy teraz to samo., no może prawie. Inwestorzy zachowują sie tak samo tylko myślą odwrotnie. Takie lustrzane odbicie.