Ah Ci Niemcy, ale coś w tym jest, chociaż uważam że w każdym większym mieście są dzielnice w których lepiej się nie pokazywać po zmroku, po drugie, wojny kibiców faktycznie mają miejsce, biegają z maczetami, siekierkami raz widziałem miecz samurajski, ale jest małoprawdopodobne aby stało się komuś postronnemu coś złego, przynajmniej ja o takiej sytuacji nie słyszałem, a mam znajomych którzy mieszkają w takim ciekawym miejscu, gdzie conajmniej raz na dwa miesiące dochodzi do jakiś ekscesów w których zawsze ktoś jest pocięty, około 6 miesięcy temu 27latek nie przeżył, dostał cios w serce.