pietroo
/ 2011-02-25 09:49
/
portfel
/
Mistrz gry: „Najlepsze spółki tygodnia"
Żona zrobiła sobie maseczkę błotną i wyglądała świetnie przez dwa dni.
Potem błoto odpadło...
W dzień ślubu matka mówi do córki:
- i nigdy się nie kłóć....od razu płacz !
Rozmawia dwóch kumpli:
- Wiesz Franek, chyba rozwiodę się z żoną. Zrobiła się strasznie
marudna i od 6 miesięcy zanudza mnie o to samo.
- O co?
- Żebym wyniósł choinkę na śmietnik.
Rozmowa dwóch kumpli:
- Powiedz mi kto cię poznał z twoją żoną?
- To był przypadek, nawet nie ma kogo winić.
- Cześć stary, słyszałem, że się ożeniłeś.
- Ożeniłem się...
- Musisz być szczęśliwy?
- Muszę.
Młoda żona siada z mężem do pierwszego obiadu i mówi:
- U nas w domu zawsze przed jedzeniem wszyscy się żegnali.
- U nas nie - odpowiada mąż. - Moja mama była znakomitą kucharką
- Co słychać ? Jak się miewa twoja żona ? - Pyta kolega dawno nie widzianego kolegi i w tym momencie uprzytamnia sobie, że jego zona nie żyje. Wiec szybko dodaje :
- Wciąż na tym samym cmentarzu ?
Przychodzi blondynka do sklepu rtv i pyta
-Czy są kolorowe telewizory?
-Są.
-To poproszę czerwony...
Przychodzi blondynka do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, nie wiem co mi jest, wszystko mnie boli - dotykam palcem nosa - boli , dotykam kolana - boli , dotykam brzucha - boli
Lekarz obadał, obejrzał i mówi: wiem co pani jest - ma pani palce połama
Czytajcie najnowszy numer "Cosmopolitan", a w nim:
- jak poprawić humor szefowi,
- jak dumnie kroczyć ścieżką awansu,
- jak być najlepszą pracownicą, niewiele robiąc, oraz pozostałe sekrety oralnego seksu...
Rozmawiają dwie sąsiadki na wsi:
- A co to kumo dostała wasza wnuczka od tego Włocha, co go poderwała?
- Powiada, że syfilis.
- A co to jest?
- No nie wiem, ale chyba większe od mercedesa.
- Jak to?
- Bo mi powiedziała, że na tym to się cała wieś przejedzie...
Zachodzi facet do restauracji. Ubrany schludnie, ale widać, że ubranie znoszone. Siada przy stoliku i woła kelnera. Ten podchodzi, a facet go pyta:
- Przepraszam, a ryba u was jest?
- Oczywiście. Łosoś, tuńczyk, pstrąg...
- Nie, nie... Ja poproszę jakiegoś mintaja, albo coś takiego... Jak najgorszego i nieświeżego...
Kelner odrobinę się wzdrygnął, ale niewzruszenie mówi:
- W porządku, zaraz ktoś skoczy do marketu. Nie ma sprawy.
Facet kontynuuje:
- I proszę ją przygotować w specjalny sposób.
- Słucham?
- Proszę jej nie myć, nie rozmrażać, nie czyścić...
- Ale...
- Dużo soli! - ciągnął dalej facet - Ale tylko z jednej strony! Za to z drugiej strony pieprzu od serca! I Smażyć ją proszę bez oleju! Tak po prostu rzucić na patelnię i przypalić z jednej strony. Za to druga strona ma być kompletnie surowa...
Kelner osłupiały próbuje się wycofać, ale facet go zatrzymuje:
- I jak będzie mi pan rybę podawał, to proszę bez żadnych kurtuazyjnych "smacznego", "proszę bardzo" czy innych. Proszę rzucić talerz na stół i warknąć: "Żryj k*rwa!"
Kelner odwraca się, po czym wypełnia co do joty polecenia klienta. Facet ze łzami w oczach wciska mu do kieszeni banknot 200-złotowy i mówi:
- Rozumiesz, kochany, trzeci miesiąc w delegacji... Tak mi się do żony tęskni...
Teściowa do zięcia:
- Nigdy się nie rozumiemy! Ja jestem zagorzałą katoliczką.
Zięć do teściowej:
- Ja też jestem za gorzałą!
Promocja PKP! Jedziesz dwa razy dłużej za tę samą cenę!