pietroo
/ 2011-01-18 09:43
/
portfel
/
Mistrz gry: „Najlepsze spółki tygodnia"
Maksyma tygodnia: Tnij straty, a zyskom pozwól rosnąć
MWIE
Puls Biznesu, pb.pl,18.01.2011 07:11
Prawdy objawione, zwykłe truizmy, a może ciekawy materiał do badań psychologii inwestowania? Przysłowia Wall Street. Od dziś co tydzień będziemy się przyglądać najpowszechniejszym maksymom, jakie powstały przez ponad dwieście lat historii nowojorskiego rynku.
Jednym z najlepiej znanym inwestorom powiedzeń jest „Tnij straty, a zyskom pozwól rosnąć”. Dlaczego do takiego wniosku doszły pokolenia inwestorów? Nikt nie jest nieomylny, nawet najlepsi traderzy mają rację zaledwie w niewiele ponad połowie przypadków. Choć może wydać się to zaskakujące, o sukcesie decyduje coś innego, niż liczba trafnych ocen. Tym czymś jest to, jak dobrze wykorzystamy te przypadki, kiedy mamy rację oraz jak szybko przyznamy się do błędu wtedy, kiedy racji nie mamy.
To trudna sztuka, bo natura ludzka podpowiada inaczej. Możliwość realizacji zysku jest nieraz bardzo kusząca. Z kolei sprzedaż akcji ze stratą wielu inwestorów traktować może jako przyznanie się do osobistej porażki. Póki pozycja nie jest zamknięta, póty strata jest wirtualna, los przecież „musi się odwrócić”. Ta strategia ma jednak jeden minus. Działający w ten sposób inwestor zostanie z portfelem, w którym znajdują się same nietrafione inwestycje i sporo gotówki pochodzącej ze sprzedaży tych trafionych.
Dodatkową korzyścią, jaką daje postępowanie zgodnie z maksymą jest to, że opóźnia to moment, kiedy od zysków zapłacimy podatek. Wcześniej biorąc straty i czekając z zamknięciem transakcji, na których jesteśmy na plusie, zmniejszamy księgowy zysk, jaki osiągnęliśmy w danym roku, odwlekając przykrą konieczność podzielenia się z fiskusem na następne lata.
To coś więcej niż intuicja, co każe ciąć straty, a nie zyski. Jak podpowiada doświadczenie, tym ostatnim lepiej dać spokój i pozwolić rosnąć.
--------------------------------
Dobrą ilustracją wykorzystania reguły jest epizod portfela Pulsu Biznesu z ABM Solid. Nabyliśmy tą spółkę po 9,27 zł i trzymaliśmy aż przez ponad 10 miesięcy, pozwalając naszym zyskom rosnąć (w sumie zarobiliśmy ponad 100 proc.). Jednak każdy kij ma dwa końce. Początkowo kurs zniżkował, a pozycja przejściowo przynosiła nawet 15 proc. strat. W tej sytuacji zastosowanie pierwszej części reguły (tnij straty) mogło pozbawić nas późniejszych zysków.
Każdy inwestor może jako regułę przyjąć rozmiar strat, jaki jest skłonny zaakceptować na pojedynczej pozycji. Dla jednych będzie to 10 proc., dla innych 15 proc., a niektórzy mogą sobie pozwolić na utratę 25 proc. kapitału. Ustawiając poprzeczkę nisko ryzykujemy, że stratą zamkniemy znaczną część pozycji, przy wysoko położonej poprzeczce zainkasujemy mniej strat, ale każda z nich będzie z osobna dużo bardziej bolesna.