aqua vitae
/ 2010-09-05 13:20
/
Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
obiadek zrobiony, chwila spokoju.
to tak:
bogracz- węgierski gulasz/ zupa gulaszowa na wołowinie.
cebulkę i czosnek na tłuszcz, papryka mielona, wołowina pieczeń- w kostkę, smaże a jak odparuje woda, odrobinę podlewam, gotuję 1,5/2 godz. potem pomidory bez skurki i pestek, papryka czerwona zielona żółta ( ładne kolory na talerzu), kminek, ziemniuaki w kostkę ( czasem ) i na koniec lane kluseczki zrobione z samego żółtka i mąki z odrobiną wody- lubę twarde. proste, nie ma dużo roboty a dobre.
żurek- kiszę w glinianym garnku- mąka żytnia, jest też do dostania mąka żurkowa z żyta razem z płatkami owsianymi, ale ja płatki daję osobno, czosnek ( dużo :), woda- zakwas robię " na oko" daję tyle mąki "ile zabierze" wychodzi mi dwa razy z torebki 1 kg. niektórzy dodają skórkę z chleba żeby zaczyn ruszył.
kurczaczki- rozbieram- udka/skrzydełka/filety/porcje rosołowe- i potem głos decydujący mają dzieciaki- co chcą-kotlety, gril, udka smażone, rzucane- tj na głębokim oleju w panierce ze skórką cytryny i sosem sojowym+ imbir.
Makłowicz pamiętam jak robił bogacgulyas na Węgrzech w kociołku nad ogniskiem... mniam:)