I jeszcze jedna analiza:
Korekta obchodzi się na razie z trwającym ponad rok trendem bardzo łagodnie. Inwestorzy zachowują się tak, jakby żadnych zagrożeń dla jego kontynuacji nie dostrzegali. Trzeba jednak mieć świadomość, że ta sielska atmosfera może się lada moment zmienić. Póki co,
akcje nie parzą nikogo w ręce, więc nie należy się spodziewać zbyt nerwowych ruchów. Tym bardziej, że w najbliższych dniach nie ma w planie publikacji istotnych danych makroekonomicznych.
Wczorajsze osłabienie byczych zapałów w drugie części sesji dziś miało swoją kontynuację, tyle że już w postaci korekty „z prawdziwego zdarzenia”. Indeks największych spółek, największy bohater środowych notowań, zaczął od spadku o nieco ponad 0,2 proc. Już po godzinie handlu skala spadku zwiększyła się do 0,6 proc. Znacznie lepiej szło wskaźnikowi szerokiego rynku i indeksowi najmniejszych firm, które trzymały się w okolicach wczorajszego zamknięcia. mWIG40 zyskiwał około 0,3 proc. i spasował dopiero w południe.
Dziś niemal przez cały dzień w niełasce inwestorów były
akcje Telekomunikacji Polskiej, które po wczorajszym wyskoku o 2,5 proc., dziś oddały połowę tej zwyżki. Podobnie zachowywały się papiery Pekao, przeceniane o 1,2-1,4 proc. oraz KGHM, tracące około 1 proc. Walory dwóch naszych wczorajszych paliwowych gwiazd dziś rano mocno przybladły. Ale tuż po południu znów były chętnie kupowane po cenach jeszcze wyższych niż w środę o około 1 proc. Trzecia supergwiazda naftowa po gigantycznych zwyżkach dziś zafundowała swym miłośnikom mniej przyjemną niespodziankę, spadając o ponad 22 proc. Jak widać biznes poszukiwań ropy jest równie ryzykowny, jak biznes poszukiwań zysków. Na razie do spółki płynie kasa, ale z szybów naftowych ropa wciąż nie tryska. Aż strach pomyśleć, co będzie się działo z kursem, gdy zacznie płynąć.
Byki podejmowały jeszcze próby przynajmniej ograniczenia skali spadków, ale nie przyniosły one wielkich rezultatów. Ostatecznie indeks największych spółek stracił 0,83 proc., WIG zniżkował o 0,52 proc., sWIG80 zmniejszył swoją wartość o 0,14 proc. Najbliższy sukcesu był wskaźnik średnich firm, ale i jemu nie udało się zakończyć dnia na plusie. Stracił jednak symboliczne 0,09 proc. Obroty wyniosły 1,46 mld zł.
Akcje nie rosną do nieba. Trwająca od końca lutego fala zwyżkowa napotkała przeszkodę w postaci większej podaży. Trudno się temu dziwić. Na razie korekta jest bardzo łagodna, nie widać żadnej nerwowości. Posiadacze papierów ani myślą się ich gwałtownie pozbywać. Świadczą o tym znacznie mniejsze niż ostatnio obroty. Nadal nie ma wyraźnych sygnałów zakończenia trendu ani impulsów, które mogłyby spowodować jego kres. Wciąż jednak rośnie ryzyko otwierania długich pozycji. Istnieje wciąż sporo zagrożeń, ale chciwość nadal jest znacznie silniejsza niż strach.