pietroo
/ 2010-03-06 12:18
/
portfel
/
Mistrz gry: „Najlepsze spółki tygodnia"
O wczorajszej sesji:
Dzisiejsza sesja po raz kolejny zakończyła się na plusie ( na wykresie powstała szósta biała świeczka). Warto podkreślić, że od samego dołka indeks wzrósł o ponad 10% w niecałe 2 tygodnie. To bardzo dużo, biorąc pod uwagę to, że czynniki makroekonomiczne nie uległy aż tak dużej poprawie, widać to wyraźnie po dzisiejszych danych (głównie mam na myśli stopę bezrobocia w USA), które okazały się nieznacznie lepsze od oczekiwań. Ale niestety giełda nigdy nie zachowuje się racjonalnie i tutaj dużo większą rolę mają czynniki związane z psychiką ludzką, a mówiąc prościej - rynek będzie szedł w górę, dopóki większość widzi spadki, a niestety w bieżącym tygodniu praktycznie wszyscy "polowali" na S, a tylko nieliczni posiadali pozycje L. Idąc dalej tym tropem można wywnioskować, że spadki pojawią się dopiero wtedy, jak większość zacznie mówić o powrocie do wzrostów - być może stanie się to już w przyszłym tygodniu. Jeśli chodzi o czynniki techniczne to nie uległy zmianie. Na wykresie powstała silnie pro wzrostowa biała świeczka z wydłużonym dolnym cieniem, która dodatkowo przebiła ważny opór w postaci 61,8% zniesienia Fibonacciego, ale niestety nie udało się pokonać poziomu 2400 pkt, może stanie się to w przyszłym tygodniu. Jedynym niepokojącym czynnikiem są obroty, które wcale nie są tak duże. Przypomina to sytuację z jesieni roku 2007, gdzie indeksy po równie gwałtownym spadku zrobiły nowe szczyty na malejącym obrocie, co się później okazało tylko fałszywym sygnałem i wszystko wskazuje na to, że podobnie będzie i tym razem tzn. - wzrosty na nowe szczyty, aż wszyscy uwierzą w powrót hossy, a później gwałtowny spadek. Oczywiście jest to wizja trochę na wyrost, ale jak na razie, najbardziej prawdopodobna.
Na interwale godzinowym sytuacja uległa poprawie, a właściwie przekształceniu. Chodzi mi głównie o wczorajsze przebicie linii krótkoterminowego kanału wzrostowego, które zostało zignorowane przez inwestorów (chociaż było bardzo ważne). Głównym powodem takiego przebiegu wydarzeń, była presja wzrostów ze strony Zachodnich parkietów, oraz zwrócenie uwagi na znacznie mniejszy kanał wzrostowy, który widać na obecnym wykresie. Sugerując się obecnym stanem technicznym, można powiedzieć, że nadal wszystko przemawia za wzrostami (wzrost obrotów podczas końcowego wybicia), nawet wykupione wskaźniki, które lada chwila mogą wygenerować ponownie sygnał kupna. Jedyną przeszkodą jest górne ograniczenie kanału wzrostowego, co może się przyczynić do poniedziałkowego otwarcia z małą luką w dół, ale ogólny przebieg notowań powinien być pozytywny, chyba, że USA sprawi nam negatywną niespodziankę. Na koniec chciałbym zwrócić szczególną uwagę na rosnący LOP, który sugeruje, że za stroną popytu nie stoją już zamykający swoje stratne pozycje posiadacze pozycji S, a "prawdziwy" kapitał. Mówiąc inaczej, inwestorzy powoli przekonują się do wzrostów.
Podsumowując, jeśli tylko sesja w Stanach zakończy się na tym poziomie co teraz (a wszystko wskazuje, że zamknięcie będzie jeszcze wyżej) to poniedziałkowa sesja powinna być równie optymistyczna co dzisiejsza, ale proszę pamiętać, że krótkoterminowo rynek jest na tyle mocno wykupiony, że nawet niewielki impuls spadkowy wywoła korektę wzrostów (piszę korektę, ponieważ w średnim terminie nadal powinniśmy zobaczyć wzrosty).
Sesja w USA: Nad dzisiejszą sesją w Stanach również nie będę się rozpisywał, ponieważ sytuacja od kilku dni jest taka sama - pro wzrostowa. Dzisiaj dodatkowo powstała duża biała świeca z luką w górę, która w razie czego będzie silnym wsparciem. Po takiej świeczce wzrosty powinny być kontynuowane, a biorąc pod uwagę to jak opory szybko zostały pokonane można być praktycznie pewnym nowych szczytów, co oznaczałoby, że wzrosty, które trwają już od prawie roku należy potraktować jako strukturę 5-cio falową, czyli impuls, a nie jak do tej pory uważano, zygzak. Jest to duża zmiana, ponieważ całkowicie oddala widmo nowego krachu, a najgorszy scenariusz który może powstać, to taki, że dopiero teraz kończymy fale A, co oznaczałoby, że przed nami fala B, która może spaść w rejony 950 pkt, a następnie fala C (wzrostowa), która może również trwać rok i dopiero po utworzeniu tej fali możemy spodziewać się większych spadków, ale to oznaczałoby, że "hossa" potrwa jeszcze co najmniej 1,5 roku. Oczywiście do potwierdzenie tej tezy będzie potrzebne zrobienie nowych szczytów, dopóki tak się nie stanie wspomnianą teorię należy traktować jako zwykłą ciekawostkę.
Reasumując, dzisiejsza sesja w Stanach będzie miała pozytywny wpływ na poniedziałkowe notowania GPW, ale proszę być ostrożnym, ponieważ krótkoterminowo na rynkach można spodziewać się niewielkiej korekty, zwłaszcza, że wskaźniki są mocno wykupione, lecz w dłuższym terminie dopiero przebicie dolnego ograniczenia kanału wzrostowego na S&P spowoduje większe spadki, a jak na razie nie oczekiwałbym tego