pietroo
/ 2010-01-05 18:04
/
portfel
/
Mistrz gry: „Najlepsze spółki tygodnia"
Omówienie sesji przez analityków:
Dzisiejsza sesja była nie tyle zaskakująca (we wczorajszej analizie ostrzegałem przed fałszywym wybiciem), co trudna do przewidzenia. Zwłaszcza jej druga część. Ale zacznijmy od początku - otwarcie zgodnie z przewidywaniami było neutralne, później indeksy podążały w górę naśladując zagraniczne parkiety z tą różnicą, że starano się wykorzystywać każdy impuls wzrostowy, a ignorować spadkowy. Było to duże zaskoczenie, ponieważ dotychczas bywało całkiem na odwrót, ale zbyt długo nie cieszyliśmy się tą korelacją, ponieważ po godzinie 14, a głównie przed fixingiem wszystko wróciło do normy - na impuls spadkowy z Europy nasz rynek zareagował znaczniej gwałtowniej, negując praktycznie cały poranny wzrost (mowa o kontraktach). Przyczyną takiego zachowanie było powstanie (na dużych obrotach) silnie pro spadkowej świecy z wydłużonym górnym cieniem, która dodatkowo tworzy formację spadającej gwiazdy - silnie negatywna. Wspomniane czynniki są na tyle silne, że nawet pozytywne położenie wskaźników może nie powstrzymać kontynuacji spadków, która się zapowiada. Ale to nie koniec negatywnych informacji, warto teraz przejść do aspektów fundamentalnych i tu od razu rzuca się w oczy słabość naszej waluty. Aby wzrosty były wiarygodne, złoty powinien się umacniać, co sugeruje, że inwestorzy zagraniczni również kupują akcje, a z dzisiejszego zachowania rynku walutowego, można wywnioskować, że to właśnie zagraniczne instytucje były odpowiedzialne za spadkową część sesji - jest to bardzo negatywna informacja, ponieważ krajowy kapitał jest tak mały, że sam nie zdoła utrzymać wzrostów.
Na interwale godzinowym sytuacja również znacznie się skomplikowała, ale jeszcze nie jest tak źle. Zacznę od tego, że dzisiejsze wzrosty idealnie zatrzymały się na górnym ograniczeniu krótkoterminowego kanału wzrostowego, tak więc analogicznie obecne spadki powinny zakończyć się na dolnym ograniczeniu, lecz tutaj będą małe problemu. Po pierwsze, mocno wykupione wskaźniki, które lada chwila wygenerują sygnał sprzedaży, a ich potencjał spadkowy będzie znacznie większy, po drugie (to specjalnie dla fanów Elliotta) na wykresie wyrysowałem prowizoryczny układ fal obecnego trendu wzrostowego, z którego wynika, że ostatni impuls wzrostowy był ostatnią 5 falą, po której powinny nastąpić większe spadki. Osobiście nie stosuję zbyt często tej teorii, ale w tym wypadku wydaje się mieć duże znaczenie, zobaczymy po fakcie jak to się sprawdzi. Niemniej obecna sytuacja wygląda źle, zwłaszcza z perspektywy obrotów, które podczas spadków, zamiast zmaleć to wzrosły. Najbliższym oporem nadal pozostaje rejon 2540 pkt, a najbliższym wsparciem są okolice 2450 pkt.
Podsumowując, niestety technicznie jutro powinna nastąpić kontynuacja spadków, jedynym ratunkiem będzie udane zakończenie sesji w Stanach (na mocnych plusach), co jak na razie się nie zapowiada.
Co o tym sądzicie? Jak myślicie będzie jutro?