Czas na małe podsumowanie ost. dwóch tygodni bo jest w koncu temat wart krótkiego komentarza.
Druga fala spadkowa, masakrująca małe i srednie, dotarła do brzegu. Nastapiło odbicie które wysmienicie widać na wykresie świecowym indeksów sWIG i mWIG, a szczególnie na wykresie tygodniowym. Dodatkowo szereg wskaźników sygnalizuje poczatek wzrostów...
Te dwa tygodnie można by nazwać "Misie: Zmartwychwstanie".
Zmartwychwstali także -sądzac po obrotach i "odpałach" na "smieciach"- drobni ciułacze, (czyt. spekulanci) oraz uaktywnyli drobni inwestorzy. Nastepowało to stopniowo, żeby na ost. sesji tej dwutygodniówki huknąć grubo ponad 2 mld w skali całości rynku.
Wzrosty cieszą, wzrosty oddają to co zabrały spadki, ale do wyrównania rachunków daleka droga i osobiscie nie wierzę, że w krókim czasie zostaną wyrównane. Teraz jest czas na regeneracje portfeli, ale o prawdziwych zyskach moim zdaniem mogą myśleć tylko Ci którzy kupując walory kierować się będą czyms wiecej niż tylko układaniem tarota tudzież zakupami tego wszystkiego co kosztuje poniżej 1 PLN. To wystarczyło na suty zarobek rok, dwa temu.
Teraz mozna zadać sobie pytania: ile potrwają wzrosty oraz co kupic by zyskiwać...i kiedy sprzedać, innymi słowy ile czasu potrwają wzrosty?
Wydaje mi się że solidne spółki, które nie oparły się masakrze dadzą zarobic najwięcej w średnim i długim terminie. Dla inwestorów krótkoterminowych smieci też jeszcze powinny byc atrakcyjne, ale obstawiam, że rynek został juz w duzym procencie odleszczony i wiele spółek juz na wzrosty sie nie załapie.
Osobiscie obstawiam trend boczny w średnim terminie, wzrostowy w długim i krótkim.
Ja z dwumiesiecznym poslizgiem tworzę portfel na długi termin. Czekam jeszcze na środki po sprzedaży Magny...