stoję na S eur/usd od poziomu ok 1,5030. W piątek zaliczyłem ładny zjazd do ok 1,4980


ładnie
pociągnęło ale na ok 1,6040,

mia łem jednak racje mowiąc ze ludzie tu gupieją całkiem
abo to przypadkowy post z przyszlosci kiedy juz bedzie 1.6

Bidnymaniek, bez urazy, ale zastanów się
co piszesz. To czyta mnóstwo ludzi i mogą
się sugerować twoimi dziwnymi prognozami.
Nowe szczyty i "dni mocnego zeta policzone"
to już całkiem wszystkich zmyli i zgłupieją tu
nam do reszty. Zastanowiłeś się aby trochę ?
Podejrzewam, że się trochę w tym pogubiłeś
Zresztą, twoje ostatnie wpisy mówią same za
siebie. Powinieneś to jeszcze przemyśleć.
Ja, na ten przykład, dużo ostatnio nad sobą
pracuję. Poprawiłem ortografię, jak widać, a
ponadto wypożyczyłem dużo literatury na
temat rynków, AT i podstaw analizy oraz
ciągle siedzę nad wykresami i staram się to
wszystko rozpracować. Rzuciłem też tą robotę
na europaletach i przyjąłem się za pomocnika
mojej sąsiadki która jest księgową w banku.
Na razie widzę że eurodolar się tak szybko nie
zmęczy w tym upartym ruchu do góry.
Mamy wazne wsparcie na 1.4590 - poziom
tygodniowego pivot, potem mniej istotne
na 1.4560 i wreszcie 1.4480-1.45 - tutaj
kluczowe. Potem jest 1,44 czyli 50-cio
dniowe SMA - to mur beton na razie.
Ale nawet jak przekroczy, to jest 1,4355 -
linia trendu wzrostowego na daily i jeszcze
1.4251 - 20-to tygodniowe SMA, jedynie
przerwanie 1,42 unieszkodliwi byki mocniej
Na razie jestesmy w zakresie 1,4490 do
1.4690 i pierwsze wybicie powinno pójsc
górą z początkowym celem na 1,4730