Pilsener
/ 2009-11-10 15:29
/
Sofciarski Cyklinator Parkietów
Zacznijmy od tego, że tak zwana "kwota brutto" to nie są nasze faktyczne zarobki, a jedynie sztuczka księgowa mająca ukryć faktyczną skalę opodatkowania dochodów w polsce. Dolicz to co "płaci" (a jemu wszystko jedno jaka będzie kwota brutto, bo i tak on pokrywa wszystkie koszty) pracodawca, a otrzymasz faktyczną kwotę brutto. Od faktycznej kwoty brutto odejmij to, co dostajesz na rękę a otrzymasz faktyczną stopę opodatkowania dochodów bezpośrednich w polsce, bo politycy są sprytni i wmawiają Wam, że to co nazywa się "składką" to nie jest podatek. To ja się pytam co, skoro muszę to coś płacić i jest potrącane to coś automatycznie oraz trafia to coś do budżetu państwa? Definicja podatku z wiki: "obowiązkowe świadczenie pieniężne pobierane przez związek publicznoprawny" - czyż tak zwane składki nie są obowiązkowe? Czyż nie są świadczeniami pieniężnymi? Czyż nie trafią pod kontrolę rządu, instytucji rządowych, samorządów itp? Dlaczego ciągle w polsce oszukuje się ludzi? Jaka to wolność i demokracja? Dlaczego nie może być jasno i prosto: pracodawca płaci tyle, ty dostajesz minus podatek tyle? Co mnie obchodzi ile z tego pójdzie na ZUS, NFZ, IPN, CBA, ABW, Centralno-Narodowo-Katolicki Fundusz Drogowy czy inne bzdury a zauważcie, że i tutaj polska Was oszukuje na każdym kroku, bo Wmawia się Wam, jakoby określona część Waszych podatków była przeznaczana na odgórne, "szczytne" cele. Tymczasem politycy robią z Waszymi pieniędzmi co chcą, finansując z nich swoje polityczne zaplecze i poszerzając wpływy.