Pilsener
/ 2009-10-16 22:14
/
Sofciarski Cyklinator Parkietów
A tego, że dzięki Tesco ceny żywności spadły w niektórych regionach o 40% budżety domowe już nie odczuły? Proponuję starym komuchom z solidarności osiem dych, by przyjrzeli się, jaką część ich wynagrodzeń zabiera partia - jak odkryją, że około 50% to może odczepią się od pracodawcy? Żeby dostali swoje 1100 zł netto pracodawca musi wydać prawie 2 tysiące, nie licząc kosztów pozapłacowych, ale jakoś nigdy nie czepiali się partii, co nie? Zawsze to pracodawca jest winien, nie komunizm, nie bezrobocie, nie brak inwestycji, nie polska bieda, za***ie i zacofanie - bo lepszy brak pracy za 1500 niż praca za 1100 - takie jest rozumowanie żerujących na kraju i narodzie związków zawodowych.
A na koniec najważniejsze: związkowcy nie strajkują dlatego, że zarabiają za mało, lecz dlatego, że CHCĄ ZARABIAĆ WIĘCEJ - z bardzo prostej przyczyny - niedawno w dużym koncernie ubezpieczeniowym mi zaproponowano nieco ponad dwa tysiące, więc ich wyśmiałem - gdybym się zgodził na te grosze to uznałbym, że moja praca i kwalifikacje są tego warto więc jak mógłbym twierdzić, że zarabiam za mało? Kierując się logiką chorych z nienawiści związków zawodowych to wszyscy chłopo-robotnicy zarabiamy za mało, a Ci co umieją napisać kilka linijek w visualu to reakcyjne świnie i trzeba im dać 500 zł.
Związki zawodowe, a zwłaszcza "solidarność" to esencja komunizmu i polaczkowatości, dlatego polska nigdy nie będzie bogatym krajem.