Spadek produkcji jeszcze nie zaowocował znaczącym wzrostem bezrobocia a większy deficyt budżetowy nie odbił się na gospodarce - zacznie to być widocznie w przyszłym roku.

Przecież to prosty system: uderzyć w uczciwych, pracowitych i przedsiębiorczych, bo "i tak" sobie poradzą, a dać tym, którzy mają w sejmie swoje zaplecze - i bynajmniej, nie wybiera ich tak zwany "naród" i nie będzie, dopóki system nie zmieni się na demokratyczny.

A jak mam być optymistą patrząc na fatalnie zarządzany kraj, który nawet jeśli dzięki pomocy obcych mocarstw wyrywa się z okupacji to tylko po to, by wpaść w jeszcze większe tarapaty - optymistą jestem i owszem - ale patrząc np. na kraje z top 10 rankingu wolności gospodarczej, w wypadku polski bycie umiarkowanym pesymistą to już optymizm, wszyscy moi znajomi którzy coś osiągneli, wyjechali z tego kraju.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Homofobia

"Za nami jest... " - chwilowo, kraj rządzony przez polaków może przodować tylko w jakiś idiotycznych rekordach, no i oczywiście rankingach biedy, korupcji, zacofania, łamania praw człowieka, jakości dróg, liczby urzędników czy choćby homofobii - długo by wymieniać.

Za 5-10 lat Bułgaria na pewno polskę wyprzedzi i to polki będą wystawać przy bułgarskich drogach a nie odwrotnie.

A czego się spodziewasz, jak tylko co drugi polak w wieku produkcyjnym pracuje? A i z tej połowy zaledwie połowa w sektorze prywatnym, reszta to de facto bezrobotni, tyle że ich zasiłek z budżetu państwa nazywa się dumnie ETATEM, najlepiej to ilustruje MOPS w moim mieście: prawie 400 p...dzistołków, a na wypłaty dla potrzębujących nieco ponad 100 tysięcy rocznie - wychodzi, że jeden urzędnik z pomocy społecznej pomaga miesięcznie na kwotę nieco ponad 20 zł! Bo nie ma więcej pieniędzy... ale na urzędników z partii i nagrody dla nich to jest, tak? Tak samo jest w urzędzie pracy (zwanym urzędem bezrobotnych) - przepisują się tylko pasożyty z partii do partii, a ile trzeba zlikwidować miejsc pracy żeby taki urząd pracy utrzymać? A kto tam przychodzi? Tylko ludzie pracujący na czarno by nie stracić socjalu, natomiast ogłaszają się tylko ci pracodawcy, którzy muszą najpierw tam szukać pracowników, by dostać dotacje - przecież to chore, ale jakoś nikogo w tym kraju to nie martwi?

Konkluzja jest taka, że jak jeden pracuje na trzech albo czterech, to wszyscy będą biedni, dlatego najlepiej uciekać z polski, bo to kraj bez przyszłości skazany na wieczną biedę i bezrobocie.

"wybrańców narodu"? Bzdura, w polsce nie ma demokracji gdzie wyborcy wybierają swoich przedstawicieli, lecz obowiązuje system partyjny - to partia wybiera swoich przedstawicieli a nie naród i tym właśnie to się różni od demokracji, nazwiska na listach są tylko po to, by karmić plebs złudzeniem demokracji - nazwy partii się zmieniają, a ludzie wciąż ci sami, zamiast odwrotnie. Pamiętajmy, że w 89 wprowadzono tylko więcej swobody i elementy wolnego rynku, ale do demokracji i kapitalizmu jest nam dużo dalej, niż Tuskowi do liberalizmu.

Ale polska ma to głęboko, liczą się tylko partyjni towarzysze i ich polityczne zaplecze - politycy zaczynają się dopiero wtedy przejmować Unią Europejską, kiedy jest szansa np. zamontować kasy fiskalne w taksówkach.

No i mamy kolejny rząd socjalistycznych konserwatystów wywodzących się bezpośrednio z PRL'u, więc jak ma być dobrze? Umieją tylko mnożyć stanowiska, regulacje i socjal, zresztą o czym my w ogóle mówimy, polacy nigdy nie potrafili stworzyć dobrego rządu, więc niby skąd nagle miałby się taki wziąć? Jedyna szansa dla tego kraju to rząd i prezydent zatrudniony z zagranicy.