Zaskakujące końcówki sesji stają się u nas pomału standardem :)

A moim zdaniem 5-7 lat są idealne, pod warunkiem, że były dobrze serwisowane i są to samochody typu audi, a nie jakieś blaszaki. 2-3 letnie jeszcze za dużo tracą jak na mój gust. Stać mnie na nowy, ale stać mnie też na chleb za 10 zł - a czy to znaczy że mam kupować chleb za 10 zł? Mój obceny pojazd przez 4 lata stracił na wartości 8 tysięcy. Podobnie jest z komputerami - kupuję dobre części, ale z drugiej ręki i częściej - dzięki temu mam dobry sprzęt za stosunkowo małe pieniądze.

Nie mogę się doczekać aż rynek odsieje złych zarządzających... Fundusz bezpieczny powinien gwarantować jak nie 100 to chociaż 99% kapitału i ubezpieczyć się na wypadek straty lub pokryć stratę z własnego majątku. Nie może być ciągle tak, że reklamują fundusz jako "ochrony kapitału" a on potem on traci 20%, moim zdaniem to jest nabijanie klientów w butelkę, robienie z nich idiotów i frajerów.

Dlatego właśnie trzymam się żelaznej zasady: bezpieczny czy nie, środki minimum w trzy fundusze a najlepiej cztery lub pięć.

Dlaczego takie marne obroty? Walce o tak istotne wsparcie powinny towarzyszyć większe... przyczajony niedźwiedź czy ukryty byk? Mam już dość tego czekania co się stanie z 1900, spadłoby mocno albo zdecydowanie wybiło się w górę, przynajmniej można byłoby podjąć jakąś akcję.

Pobiciem rekordu :)

"brak wykupu przez jednego z dłużników porcji
obligacji korporacyjnych kupionych przez TFI w 2006r" - tak czytałem, ale co mnie to obchodzi? Gdybym się znał na tych papierach tobym sam je kupował! Mają inwestować bezpiecznie a jak wtopią to powinni pokryć straty z majątku TFI lub ubezpieczyć się na taką okoliczność - jak mam teraz polecać klientom bezpieczne fundusze, jak mi zaraz ktoś wytknie "Panie, w d.. Pan sobie to wsadź, tu w jeden dzień tracą 5%"? Ludzie nie ufają nawet bankom, a jak mam ich przekonać do funduszy? Jak się mnie pytają np. "Panie, 95% ochrony kapitału, a ja tu widzę że w rok prawie 30% stracił!" - i co mam mu powiedzieć? Że ot tak roztrwonili kapitał klientów bez żadnej dla siebie szkody? Ja rozumiem, że wolny rynek itp. ale chyba to nie jest w porządku, jak się reklamuje ryzykowne produkty jako "bezpieczne"?

"Kobieta, u której wykryto H1N1" - faktycznie, ta Pani nie wygląda za dobrze, ale dlaczego tych dwóch asystentów co starają się trzymać z tyłu nie ma masek?