Mało im 7900 średniej pensji. W firmach prywatnych niech sobie płacą, ale przecież KGHM jest kontrolowany przez polski rząd - miliony ludzi pracują za 2 tysiące brutto, nie ma na drogi, szpitale ale na partyjnych towarzyszy zawsze się znajdzie - w końcu to partyjne zaplecze, nie oddamy KGHM obszarnikom.

Mów co chcesz, ale za Szwedów i Niemców mój region był gospodarczą potęgą, a teraz za polaków jedna wielka bieda i bezrobocie - nie chcemy tu polskich rzadów.

A wcześniej chwalono się, ile to mamy PKB per capita w $ na głowę, co nie? Teraz jakoś nikt się nie chwali... Kluczowa jest siła nabywcza przeciętnej pensji i to powinien być najważniejszy wskaźnik, mam dość majstrowania przy koszykach inflacyjnych i żonglowania statystykami.

Minimum 30% korekty od dna się należy jak prezydentowi samolot.

1900 zakładałem, ale jak pójdzie wyżej to będzie spora niespodziewanka. Zakładam też, że jeszcze spadniemy w okolice 1300 a może i niżej - zbyt nerwowo, za szybko, za mało czasu by wieścić koniec lat chudych, duże zakupy -koniec roku. Pod choinkę zamiast zabawek będą akcje :)

"ochrona miejsc pracy jest dla budżetu tańszym rozwiązaniem niż wypłaty zasiłków dla bezrobotnych" - bzdura, tak może twierdzić tylko stary komuch Śniadek ze swoją bandą pasożytów nastawioną na wyzysk kraju i uwłaszczanie na narodowym majątku. Za komuny też nie było bezrobocia bo miejsca pracy były subsydiowane i jak to się skończyło? Mało to osób żyje z czyichś podatków? Po co jeszcze powiększać tą liczbę? Kto na to wszystko zarobi? Jak będziemy ciągle subsydiować jakieś stocznie czy kopalnie, to nigdy nie będziemy bogatym krajem. I kto będzie decydował o tym, komu się należy? Wiadomo kto i za co - lokalni partyjni aparatczycy w zamian za poparcie lokalnych wyzyskiwaczy i dorobkiewiczów.

Nie ma sensu przejmować się związkową hołotą, prędzej czy później trafią tam, gdzie ich miejsce: do muzeum PRL'u.

"Nam" to znaczy komu? Po co mam płacić na stocznie i partyjnych działaczy, patrzeć jak żerują na narodowym majątku i jeszcze dopłacać do statków zagranicznych armatorów, którzy nimi wwożą chińską tandetę? Potrzebna jest demokracja i kapitalizm, będą warunki to będą i stocznie jednak mówię zdecydowane NIE produkcji statków przez państwo - państwo jest od zapewniania nam infrastruktury, wolności, demokracji, kapitalizmu, prawa a nie budowy statków.