Masz rację, jesteśmy w takiej sytuacji, że lepszy już chyba najgorszy pomysł niż żaden.

CBA to przechowalnia politruków i komisarzy, taka prawda, niczym się nie różni np. od Agencji Destabilizacji i Rozkradania Rolnictwa.

Niestety - jak każdy prawie polityk. Dlatego w każdym kraju demokratycznym politycy nie powinni mieć żadnego wpływu na gospodarkę - w ogóle nie powinni mieć wpływu na cokolwiek, polityka to powinien być cyrk, gdzieś z boku, inaczej zawsze pojawia się pokusa kupna głosów plebsu za pieniądze (nie swoje oczywiście, lecz wszystkich podatników), cierpią mieszkańcy, cierpi kraj, lecz politycy mają się dobrze.

Zaczyna się ostatnia faza bessy - padły ostatnie wsparcia, ciekawe, kiedy to się zatrzyma.

Rząd zrobił chyba wszystko co mógł, by zachęcić spekulantów do ataku na złotówkę, proponuję jeszcze więcej gadać o euro czy unieważnieniu opcji walutowych.

"Pozostawanie poza strefą euro może spowodować, że polska gospodarka będzie rozwijać się wolniej średnio o 0,7 proc. PKB rocznie" - podoba mi się to "może" - bo nie sposób tego zbadać, a ile są warte prognozy makroekonomiczne typu np. wzrost PKB to każdy wie.

Nie podoba mi się ta nagonka na euro - odnoszę wrażenie, że polska gospodarka jest w tak złym stanie, że tylko przyjęcie euro może złagodzić agonalne drgawki, brzmi to mniej więcej tak: "musimy przyjąć euro, bo nasza gospodarka jest w złym stanie, im szybciej, tym lepiej, teraz za zły stan gospodarki odpowiada polityka monetarna EBC". Trzeba sobie zadać pytanie, komu najbardziej zależy na mocnej złotówce oraz na zastąpieniu jej euro, gdy ta się osłabia.

W tym kraju chyba każdy ma coś z głową - największych obniżek podatków (CIT z 40 do 19%) i drastycznego skrócenia urlopów macierzyńskich dokonał rząd SLD, oni gadają o socjalu, a podatki obniżają, Toosck gada o Irlandii a nowe podatki, socjal i regulacje mnoży :) Kto jest kim w tym kraju? Jak zwykły człowiek ma to ogarnąć? W dodatku każdy łże, nikt nikomu nie wierzy, każdy gada bzdury tylko pod publiczkę, politycy są zakładnikami lobbystów i związków zawodowych, a nawet przywódców swoich partii.

Pisałem: 4 zł za CHF-> 5 zł USD -> 6 zł euro