Komunizm jest najlepszy - nie ma spadków, bo system nie dopuszcza do wzrostów, więc nie ma z czego spadać. Gospodarki socjalistyczne stracą mniej na kryzysie, ale w czasie prosperity to kraje kapitalistyczne znów odsadzą socjalistyczne - USA znów powiększy przewagę nad Europą.

Ten sondaż nie oddaje całej prawdy - bo utożsamia PRL z komuną, a to dwie różne kwestie. Tak naprawdę polacy chcą komuny, ale nie chcą PRL'u - chcą jakiejś innej, "lepszej komuny", "komuny z ludzką twarzą", w wydaniu PIS'owiskim choćby, tak samo jak kiedyś chcieli komuny gierkowskiej, a nie gomułkowskiej. Gdyby zadać pytanie "czy jesteś zwolennikiem demokracji, kapitalizmu i wolnego rynku" usłyszelibyśmy gromkie "NIEEEEE!" - a alternatywą dla kapitalizmu jest tylko komunizm, podobnie jak dla demokracji totalitaryzm. Identycznie było kiedyś z tą hutą: "czy rząd ma pomóc hucie?" - 90% na tak. Inne pytanie: "czy zgodzisz się płacić dodatkowy podatek na pomoc hucie?" - 90% na nie.

Socjalizm wykorzystuje prostą sztuczkę: "czego oczy nie widzą...." - dlatego ludzie się cieszą, że dostaną od rządu 1000 zł becikowego, a nie smucą dlatego, że musieli za to zapłacić jakieś 5-6 tysięcy w podatkach - bo te zabierane pieniądze są sprytnie ukryte i rozłożone na całe społeczeństwo.

Nie ma sensu się przejmować tygodniowymi zmianami - w obligacje powinno się inwestować na średni termin (rok, dwa). Jak mamy takie problemy, że w tydzień tracimy 2%, to powinniśmy inwestować w lokaty lub fundusze pieniężne.

"Jarosław Kaczyński powiedział, że nowy program jego partii jest skierowany do wszystkich pokoleń" - czyli do starych komuchów i społecznych pasożytów, nostalgicznie tęskniących za PRL'em.
"odbudowanie wolności gospodarczej" - poprzez nowe restrykcje, regulacje, ustawy pisane na zamówienie i nowe pokolenia czerwonych towarzyszy z PIS'u. Śmiesznie brzmią słowa o wolności gospodarczej (dla lumpenliberałów zapewne) czy polityce prorodzinnej z ust starego kawalera i komucha, co nie ma nawet konta w banku, wszystkie polskie partie są złe, ale ta jest wręcz esencją polaczkowatości.

Dlaczego ograniczać finansowanie partii przez biznes? W imię czego? Udawania, że pieniądz nie rządzi światem, tylko ideały? Każdy powinien bez ograniczeń finansować daną partię, ale ma być to JAWNE - a spójrz co jest teraz, politycy wręcz wymuszają na biznesmenach haracze. Identyczna sytuacja jest np. z aborcją - zakazujemy, i udajemy że problemu nie ma, jest to tak zwane polskie podejście do problemu.

"Jego zdaniem, oznaczałoby to, że partie zaczną być finansowane przez wielki biznes" - wierutna bzdura do kwadratu, tylko polacy mogą wierzyć w takie brednie. Ja, choć nie głosuję na polaków i zarabiam niecałą średnią krajową MUSZĘ z podatków finansować partie polityczne, a taki Kulczyk czy Krauze to mają mieć zakaz, tak? I tak oni drwią sobie z tego i kasa od lobbystów płynie szerokim strumieniem - i o to chodzi, muszą obchodzić przepisy więc nie wiemy, kto za kim stoi. To są typowe dla polski bzdury - hipokryzja, "cała władza w ręce rad i ludu, nie biznesu" - a i tak liczy się tylko biznes. Korupcja będzie dopóty, dopóki politycy będą mieli władzę nad obywatelem.

Co do 1 i 2 - tylko kilkanaście tysięcy gospodarstw rolnych (spośród 2,5 miliona) w polsce to de facto gospodarstwa rolnicze, nastawione na produkcję żywności - reszta to tacy rolnicy jak mój wujek: 3 sklepy z dżinsami, jego stryj - taksówkarz albo moja babcia, co ma pół ara i sadzi tam kwiatki. Jak ktoś jest biedny, to niech idzie do pracy - dlaczego ja mam pracować na niego? Pod pretekstem dotowania rolnictwa utrzymujemy armię pasożytów i dajemy takim ludziom jak mój wujek niczym nie uzasadnione przywileje. Dochody rodzin robotniczych są niższe niż rolniczych, mimo to robotnicy pracują na emerytury dla rolników - to jest sprawiedliwe?

Co nie? Ale kryzys to woda na młyn różnych polityków, to oni najwięcej zyskają na kryzysie - bo żyją przecież z naszych podatków.