Toby było fajnie - mam kredyt w innym banku (nie napiszę jakim, bo boję się ich prawników) co z tego że w umowie mam zapis:

"WIBOR + marża", ale... no właśnie jak już następny punkt umowy mówi na przykład:
"1. Zmieniamy oprocentowanie, jeśli WIBOR + MARŻA w ciągu okresu od do, podzielony przez, pomnożony przez, odejmiemy poziom wody w Jangcy dodamy kurs Tynfa i ma wyjść 0,4567678"

albo:

"2. Na zmianę wysokości raty mamy lata"

I co z tego, że oficjalnie WIBOR + MARŻA? Był już w money.pl artykuł na ten temat - zresztą banki tak postępowały od zawsze - WSZYSTKIE - mniej lub bardziej ociągają się z uwzględnieniem niższego procentowania w kredytach, za to szybko obniżają depozyty. Mbank nie jest tu żadnym wyjątkiem.

NA ROLNICTWO: 19 miliardów 616 milionów zł.
ŚRODKI Z UE: 14 miliardów 928 milionów zł.
KRUS : 15 miliardów 700 milionów zł.
http://rolnicy.com/polityka/budzet-2008.html - gdzieś miałem jeszcze inne opracowanie, uwzględniające rozliczne dotacje i ulgi podatkowe, bez uwzględnienia tego, co dopłacamy w cenach produktów rolnych choćby w postaci cen minimalnych.

Co do stania w miejscu - w 89 roku zapowiadano wielką wolność, demokrację, kapitalizm i dobrobyt. Mało lat minęło - co to jest parę procent wzrostu dla kraju słabo rozwiniętego? Niedługo minie 20 lat i co? Mieliśmy dogonić UE w 2005, potem w 2020 a teraz już nikt nie mówi nawet o 50 latach, bo żal.

Obniżanie wydatków tylko wtedy będzie krokiem w dobrym kierunku, jeśli pociągną za sobą zwolnienia urzędników i pracowników sektora publicznego.

Szkoda tylko, że zaciskanie pasa odbywa się zawsze kosztem:
- inwestycji w infrastrukturę
- zwykłych ludzi - bo podnosi się im podatki

Od kiedy tu mieszkam to ten kraj ciągle zaciska pasa, w efekcie płacimy jedne z najwyższych na świecie podatków a co nam daje w zamian 9-ciu wiceministrów finansów? A dlaczego nikt nawet nie pomyśli, że zamiast 9-ciu wystarczyłoby 8-miu? A może jakieś urzędy zbędne zlikwidować? Może dotacje dla partyjnych towarzyszy z budżetu? W poprzednim roku podatnicy wydali około 50 miliardów na rolnictwo - nikt nawet nie zapyta, czy polscy pseudo-rolnicy mogliby się obejść bez tych pieniędzy? Dlaczego nikt nie mówi o tym, że problemem w polsce jest pasożytnictwo? Dlaczego zawsze przykręca się śrubę ludziom, którzy pracują na innych zamiast zmniejszyć liczbę tych, co żyją z czyjejś pracy?

Ten kraj już praktycznie stoi w miejscu, bo brakuje frajerów, którzy chcieliby pracować i inwestować na czyjeś radzieckie przywileje - teraz sobie Wasi czerwoni idole, Tusk, Kaczyński, Pawlak i Napieralski mogą błagać, żebrać na kolanach w Davos u tych znienawidzonych lumpen-liberałów, by za drobną pomocą od podatników (np. 200 mln dla Dell'a) zechcieli postawić w SSE jakąś fabryczkę, choćby sklepik, choćby warzywniaczek - bo nikt o zdrowych zmysłach nie chce pracować na lokalnych politruków i popierających ich za przywileje związkowych nierobów.

A skąd się bierze wieczna bieda w tym kraju? Skąd najwyższe na świecie podatki? Skąd komuna? To moja wina? Bo chcę tylko uczciwie żyć i pracować? Domagam się demokracji, wolnego rynku, wolności, praw obywatelskich i poszanowania praw człowieka - więc charakterystyczna dla polski bieda, zaściankowość i złodziejstwo to moja wina, tak? A kim TY jesteś? Pewnie żyjącym z czyjejś pracy, jak większość polaków w wieku produkcyjnym. Gdy jakiś kraj nie potrafi mi zapewnić godziwych warunków życia, to chyba logiczne, że chcę go zmienić - mam obowiązek dbać o siebie i swoją rodzinę, a niepodległa polska mi w tym przeszkadza.

Niedługo to kilka procent to będą te urządzenia, które działają sprawnie - szpital dostaje sprzęt w darowiźnie od Owsiaka lub z krajów kapitalistycznych, a potem nie ma go za co utrzymać. Ale polacy dalej tkwią w uporze, że tylko społeczna własność oraz centralna władza partyjnych komisarzy to jedyne sensowne rozwiązanie ochrony zdrowia obywateli. Jeśli rząd ma zamiar zadbać o zdrowie obywateli, to system należy zliberalizować i urynkowić, zatrudnianie kolejnych urzędników nic tu nie da.

Bzdura - do kogo polska skraca dystans? Chyba do Bangladeszu i Zimbabwe. Dopóki tym obszarem geograficznym będą rządzić polacy kapitalizmu i demokracji tu nie oświadczysz - najlepiej w ogóle byłoby podzielić kraj pomiędzy Niemcy, Szwecję, Czechy i Słowację - wtedy na pewno coś by się tutaj zmieniło na lepsze.

Jak to się nie opłaca? Po 15 latach przechodzę na emeryturę i odchodzę z policji do lepiej płatnej pracy.

Dlatego dla mnie podstawa to nabywanie i umarzanie jednostek uczestnictwa bez prowizji, miesięcznie nieraz wykonuje nawet kilkanaście takich operacji, przesuwając środki między funduszami zarówno wewnątrz grupy, jak i pomiędzy grupami (np. zmniejszam udział pieniężnych, zwiększam obligacyjnych). Do tego dochodzi nabywanie jednostek za wolne środki i umarzanie, gdy np. samochód się zepsuje albo na coś innego są potrzebne pieniądze.