Już kiedyś ją o to prosiłem - może jak przyjdzie hossa to buźka będzie weselsza :)

I tak mało Pani straciła - inwestując w niektóre fundusze w tym czasie można było stracić nawet 80% kapitału. Szansa była - kupić przy 1500 na W20 akcje, ale to spekulacja - mało ma wspólnego z inwestowaniem. Jak na 3 lata to na 90% więcej Pani nie straci (chyba, że zarządzający popiszą się wyjątkową nieudolnością), jednak nie należy zbytnio liczyć na zyski konkurencyjne wobec obligacji czy lokat bankowych, zwłaszcza, że jest to fundusz z małym udziałem akcji. Lepiej to podzielić i za 6-8 tysięcy kupić lokatę lub obligacje (można już wchodzić w obligacje) a za resztą kupić jakiś dobry fundusz akcji - taki portfel na najbliższe 3 lata powinien być odpowiedni.

Trochę to przypomina grę w pokera, lub w brydża - warto licytować wg twardych reguł z żelazną kartą - tracimy punkty, ale zyskujemy wiarygodność, więc jak 10-ty raz zalicytujemy silnie ze słabą kartą zgarniemy całą pulę.

Tutaj jest podobnie - mając dużą wiarygodność i popularność, będąc dużym graczem (jak mój kolega, 130 kg) możemy starać się wpłynąć na ocenę karty i podział puli.

Wszystko jest ok - kto wierzy w takie "analizy" czy rekomendacje sam sobie jest winien, gdzie tu przestępstwo albo oszustwo? Przecież to subiektywna ocena przedsiębiorstwa - chcecie obiektywnej to zlećcie niezależne badanie u biegłego rewidenta. Każdy z nas ma te same dane, kto inwestuje w lotos ten aż za dobrze orientuje się w sytuacji tej spółki - a jeśli nie? Sam sobie jest winien!

Nie słuchajcie naganiaczy - tak jak rok temu naganiali na surowce, nieruchomości czy Rosję.

Ciekawe, kto dalej po Citi? To jeden wielki problem i żadne miliardy "wpompowane" w system tego nie rozwiążą - a wręcz grożą jeszcze większym zepsuciem sektora finansowego w przyszłości. Odbierzemy zyskownym firmom w postaci podatków żeby dać miliardy na ratowanie najgorszych instytucji finansowych? Może lepiej, żeby te pieniądze zostały w portfelach ludzi i firm?

Dziwi mnie tak duża wiara w interwencjonizm państwowy - który to właśnie do tego kryzysu doprowadził - oceniam, że po kolejnych buńczucznych zapowiedziach polityków inwestorzy kupują "na wszelki wypadek" (kupuj plotki) a potem stopniowo sprzedają widząc, że jak było źle, tak jest nadal.

Do tego wszystkiego brakuje jeszcze afery z manipulacjami na GPW, która jest traktowana (jak cała polska gospodarka zresztą) przez takiego JP Morgan jak republika bananowa - mam nadzieję, że "prostowanie bananów" na rynkach wschodzących przez (mniej lub bardziej) poważne instytucje finansowe nie zapisze się trwale w kanonach inwestowania. Od czasów Enronu wszystkie chwyty dozwolone?

Zetną o 25 co będzie miało znaczenie psychologiczne i co? Zaraz pojawią się spekulacje, że zaczął się "cykl dużych obniżek stóp", kiedy następna obniżka, że jak obniżyli o 25 to mogą o 50 itp. itd. Męczy mnie już to całe gadanie o stopach i szum wokół tego - ale o to chodzi, odwrócić uwagę publiki od fundamentów.

Jestem coraz bliżej wygranej piwa - podwójne dno pomału się krystalizuje, czy jednak dojedziemy w okolice 1900? Gdyby upłynął choć miesiąc więcej byłbym większym optymistą - bo poza mało prawdopodobnej powtórce "minihossy" tylko upływ czasu może "uklepać" dno w okolicy 1500, a bez uklepania tego dna trudno snuć optymistyczne plany na przyszły rok - potrzebny jest zdecydowany i twardy sygnał, że podaż jest w agonii, niedźwiedź dogorywa i zapadł w sen zimowy.

P.S > Robimy zakłady jak będzie wyglądał "Rajd Św. Mikołaja" w tym roku? W poprzednim z tego co pamiętam skończyło się na jednej sesji :)

A żeby telewizor włączyć musisz opłacić akcyzę za prąd i abonament RTV/AGD - dodatkowo jak kupujesz lepszy telewizor też płacisz poza VAT'em jeszcze akcyzę. W cenie prądu jest też ukryty dodatkowy podatek - na wspieranie socjalnych przywilejów i państwowego monopolu energetycznego. Jak ludzie mają stąd nie wyjeżdżać?