Może dla Ciebie zastąpienie w szkołach manifestu komunistycznego katechizmem powszechnym to już wolność i demokracja, ale dla mnie jeszcze nie.

Nie ma czegoś takiego, jak "gwarancje rządowe" - jest Bankowy Fundusz Gwarancyjny, który gwarantuje 90% wartości depozytu do 50 tysięcy euro (wcześniej było 22,5 tys., ale nie wiem, czy zmiany już weszły w życie). Jak wkładasz do banku miliony to żaden rząd Ci nie pomoże, gdy bank ogłosi niewypłacalność - nie słuchaj polityków, nie licz na rząd (zwłaszcza polski).

Maksymalna prowizja: 2,5%, opłata za zarządzanie - 2,0% - roczny zysk 3,5% - jak na obligacje to i tak nieźle, ale za ostatni miesiąc -2,2% - i już wiadomo, czemu nieźle - nie ma zysku bez ryzyka, w dodatku słone prowizje biorą - ja bym się wysmolił się na ten fundusz już dawno.

Pisałem, żeby uciekać z obligacji - mam teraz np. lokatę urodzinową w mbanku, oprocentowanie: 8,08%, czas: 3 miesiące. Nawet weź taki głupi fundusz AIG pieniężny: za ostatni rok 4,9% i nie pobierają żadnych opłat! A teraz będzie na pewno lepiej, bo lokaty wciąż idą w górę. Na obligacje przyjdzie jeszcze czas.

Będzie to co zwykle w takiej sytuacji - inwestorzy globalni wracają na rynki rozwinięte, zgodnie z klasyczną szkołą inwestowania - natomiast inwestorzy polscy już dawno wysmolili się na małe spółki (choć widzę na forum, że nie wszyscy - no ale powiedzmy, że spekulant krótkoterminowy też inwestor) i interesują ich tylko spółki z W20, co jest normalne w tej sytuacji - gdy rynek się ustabilizuje to spółki z W20 odbiją od dna, pierwsze też zaczną rosnąć podczas hossy, natomiast taniej malizny nikt nie będzie chciał, bo tanie = szit, tanie mięso to spekulanci jedzą. Ja tam małe i średnie kupuję dopiero pod koniec hossy, życzę dużych zysków na małych spółach :)

Trzeba jeszcze dopisać, że palacz ZOZ'u może pracować 6 godzin, 32 minuty i 15 sekund oraz ma mieć trzy przerwy na papierosa, obowiązkowo musi dwa razy kaszlnąć, żeby oczyścić drogi oddechowe oraz węgiel ma wrzucać do pieca głębokim sztychem - nie krótszym niż 68 centymetrów a wyrzut ma być daleki - minimum 120 centrymetrów a porcja węgla powinna ważyć nie więcej niż 780 gramów i nie mniej niż 432 gramy. Zapłacimy palaczowi z podatków 500 zł plus 5000 na urzędników, którzy będą pilnowali tych regulacji. Przecież to chory kraj, jaka to reforma? Nowe regulacje rodem z PRL'u, a nie żadna reforma. A swojego rzecznika to chyba jeszcze tylko nie mają panowie spod budki z piwem - polska nie jest państwem wolnym, demokratycznym, nie jest też państwem prawa - rząd, żeby to zrekompensować daje ludziom nie wolność, nie demokracje, nie prawo - tylko kolejnego politruka z politbiurem, nekst towarzysza, który ma nas godnie reprezentować i te miliony pacjentów dzięki niemu obrosną w usługi medyczne jak warchlaki w sadło - ile pracowników zatrudni biuro takiego rzecznika? Ale przecież nasze rodziny muszą gdzieś pracować, co nie?

Niestety polacy tej szczątkowej inteligencji nie posiadają, bo w ankiecie "czy rząd powinien finansowo pomóc stoczniom" 90% odpowiada, że tak, ale gdy pytanie brzmi "czy zgodzisz się zapłacić podatek na pomoc stoczniom" to już 90% jest na nie - bo polacy to mitomani, czego oczy nie widzą...

Właśnie - a jak jest dobrze, to nie trzeba nic zmieniać - rządzący politycy krzyczą, że jest dobrze i nic nie robią, to może jak ja będę krzyczał, że jest źle to zaczną coś robić?