Cena jednostki nie ma znaczenia - przyszłość to nie odwrócona przeszłość. Ja np. podzieliłem swój portfel na trzy części - a)
akcje b) obligacje/pieniężne c) hybrydy (czyli jakieś aktywnej alokacji, ochrony kapitału etc.)
Jeśli decydujesz się na któryś fundusz hybrydowy czy gotówkowy, to musisz porównać ich wyniki - np. dobrze sobie radzi UniKorona Rynek Pieniężny - jak nie masz wyboru, to musisz go sobie zapewnić.
Inna sprawa, to założenia - czas inwestycji i przewidywana koniunktura na giełdzie - jak założysz
a) spadki - to odpowiedniejsze będą fundy, które mało tracą przy spadkach
b) stagnację - odpowiedniejsze będą fundy, które sobie dobrze radzą w trendach bocznych
c) wzrosty - analogicznie, lepsze są fundy, które dobrze rosną
Jest to ważne, bo jak coś mocno rośnie, to często i jeszcze bardziej spada. Ja np. od końca 06 po koniec 07 stopniowo pozbywałem się akcji inwestując w takie fundy jak: Skarbiec Ochrony Kapitału, Uni 95%, Alianz Aktywnej Alokacji - bo przewidywałem spadki - potraciłem na nich, ale nie po 50%.
Kupując fundusze, które dużo potraciły ryzykujesz bardzo - jak fundusz traci więcej niż indeks, to na 90% też nie będzie rósł tyle, co indeks. Strategia kupowania tanizny jest zła i bardzo łatwo to udowodnić - tanizna = złe spółki, najwięcej tracą, a zyskują dopiero wtedy, kiedy inwestorzy nie mają co kupować i w "akcie desperacji" kupią jakieś fony etc. Wystarczy popatrzeć, jak sobie radzę fundy małych spółek - pełna tragedia. Spółki tanie nie są atrakcyjne, są tanie, bo są złe, a jak są złe to się ich nie kupuje - nadają się do ryzykownych spekulacji, a nie długoterminowej i bezpiecznej inwestycji. Powinieneś się zainteresować fundami, które inwestują bezpiecznie, w duże spółki o dużej płynności - mamy końcówkę bessy, a nie byczą bufonadę na końcu hossy, gdzie na miśkach mogłeś zarobić szybko i łatwo.