1. Nie kupować zrównoważonych - mają podobną prowizję co akcyjne, a tylko 50% akcji - żaden interes
2. Podzielić dobry pomysł - ja bym zrobił 3 części: a) bezpieczną - lokaty lub obligacje (i w zależności od sytuacji, przerzucać z jednych do drugich) b) hybrydową - ze 3 fundy aktywnej alokacji, ochrony kapitału etc. - tak, żebyś tam nic nie musiał robić c) ze 3 fundy akcji - ale - w czasie bessy zmniejszałbym portfel akcji a w czasie hossy odwrotnie (kosztem obligacji/lokat) - wg. zdroworozsądkowej zasady - gdy góra rośnie, akcji mniej, gdy doły - więcej (bo dużo nie spadnie). Policz ile zyskasz, kupując
akcje w lokalnych dołkach (przez te 15 lat)
3. Zmieniać fundy, jeśli ich wyniki nie są zbyt dobre - 15 lat to długo. Wyniki trzeba śledzić, patrzeć, kto zarządza funduszem - dotyczy to wszystkich funduszy.
4. Ubrać to wszystko w algorytm - plan to podstawa. Założyć maksymalny udział akcji etc. - ubrać to w funkcje i przełożyć na wyniki funduszy czy Wig 20, zakładać kiedy zmieniamy fundusz i w jakiej sytuacji etc. Nie podejmować decyzji pod wpływem emocji - co najwyżej korygować plan, jeśli zajdzie taka potrzeba.