Płaca minimalna to cios w najuboższych i najgorzej wykwalifikowanych - bo to ich nie będzie opłacało się zatrudniać. Socjaliści myślą, że jak zredukują czas pracy, dowalą podatków i socjalu to ja z d.. kasę wezmę na wynagrodzenia dla pracowników? Rachunek mam prosty: pracownik musi WYTWARZAĆ DOCHÓD - gdy ten maleje to a) płacę mu mniej lub b) zwalniam go. Jak polacy chcą socjalu to nigdy nie będą zarabiać tyle, co w USA czy UE a bezrobocie zawsze będzie powyżej naturalnego.

Prędzej kolejne kilka milionów polaków stąd wyjedzie, niż rząd odbierze choć grosik związkowcom. Przecież polscy politycy nie mają kompletnie jaj - mają pełne gacie na widok najmniejszego nawet strajku. Będzie kryzys, kiedy nastaną chude lata - wtedy rząd będzie musiał kolejny raz podnieść podatki a tego gospodarka już nie zniesie.

Oczywiście - winni są pośrednicy. Broń boże 2,5 miliona rolników wytwarzających 0,23% produktu krajowego. Tak samo jak za bezrobocie odpowiadają maszyny - niszczmy maszyny, bo zabierają ludziom pracę :) Łatwo być socjalistą i krytykować pośredników, gorzej samemu być pośrednikiem :)

To gratuluję - ja zarabiam tyle, ile 7 lat temu - wtedy to było coś, za to Moja Natalcia dostała spore podwyżki. Potwierdza to tylko prawdę, że rozwój gospodarczy (wbrew temu co usiłują Wam wmówić politycy i socjaliści) sprzyja przede wszystkim szeregowym pracownikom - bo bogacze zawsze sobie poradzą.

Nie chcemy tu pasożytów. Dlaczego w polsce zawsze interes określonej grupy społecznej ma być przekładany nad interes ogółu? Jak związkowcy chcą godnej płacy i emerytury, to niech godnie pracują, a nie tylko lenią się i strajkują. Ile PKB oni wytwarzają? Tyle co nic! Całe g... produkują. Jak słyszę słowo "godnie" to mi się żygać chce. Co to znaczy "godnie"? Godnie jest wtedy, jak politrucy ze 170 związków w górnictwie obrastają w tłuszcz za część moich dochodów i emerytury? Mam pracować do 65 roku życia i dostawać 700 zł emerytury dlatego, że oni chcą "godnie"? TAKIEGO! Ja bym im odebrał natychmiast wszystkie przywileje. Ile jeszcze lat w polsce będą równi i równiejsi?

Przypomina mi komunistycznych watażków-podżegaczy - krzyczeli "walczcie" "za honor i ojczyznę" "300% normy" - a kiedy ludzie walczyli, to gineli, byli strasznie okaleczeni, więzieni a kraj zrównany z ziemią. Taki sam los spotkałby Gruzinów - na szczęście dla nich samych olali takiego miernego krzykacza. Rosja to nasz sąsiad czy tego chcemy czy nie - a z sąsiadami się rozmawia, ale to takie typowo polskie: to nic, że nasz sąsiad Zenek jest silniejszy, bogatszy i ma układy w spółdzielni - i tak mu du.. za plecami obrobimy, narąbiemy mu na wycieraczkę chociaż i będziemy z tego dumni - zaszkodziliśmy WIelkiemu Zenkowi.

Wciąż wydajemy za dużo na żywność. A co z resztą? Powinniśmy dodać do tego:
- metr mieszkania
- statystyczną ratę kredytu
- opłaty i podatki
A wyjdzie nam, że nasze realne dochody są mniejsze niż w 07, zwłaszcza, że nie każdemu pensje wzrosły o hmmm 18%...

I o to chodzi - od wielu lat kpię, drwię i wyszydzam polskę - choć to jak kopanie leżącego. Gdy naród zabije śmiechem takie idiotyczne prezydencko-premierskie orędzia-zrzędzia to może politrucy pójdą po rozum do głowy i nie będą kazali mi czekać na film aż do 20.30