1. Zobaczyć, jak radzi sobie na tle konkurencji - jak gorzej, to sprzedać
2. Przeanalizowac, czy fund zrównoważony jest nam faktycznie niezbędny? Moim zdaniem o wiele lepiej podzielić portfel na część bezpieczną i akcyjną. Fundy zrównoważone mają co najmniej o połowę mniejsze zyski od akcyjnych, a prowizje pobierają prawie takie same. Ja bym kasę podzielił i 60% wrzucił na dobre lokaty/obligacje, a 40% zainwestował w fundy akcji prowadzące bezpieczną politykę (np. Allianz). Można też wrzucić kaskę w fundusze aktywnej alokacji - straty takich funduszy są na ogół mniejsze niż typowych zrównoważonych. Ogólnie nie polecam zrównoważonych i tyle - nie nadaje się toto nnawet do spekulacji, bo ani dużo nie wzrośnie, ani szybko i nisko nie spadnie.

Nie można prywatyzować, bo prywatyzacja to złodziejstwo - zmniejszenie masy uwłaszczeniowej naszych cnotliwych polityków i oddanie jej złym i wrednym spekulantom, którzy wyślą karetkę gdy ją kupisz na alegro. Zobaczcie co się stało z naszymi ukochanymi GS'ami po prywatyzacji - nawet księgi skarg i wniosków już nikt nie prowadzi a bez promocji nic nie kupisz - pełna tragedia!

Tak czy inaczej, dno jest bliżej niż dalej - bliżej dna to więcej akcji w portfelu. Gdyby spadło do 2600 ludzie kupowaliby akcje jak dzikie małpy. Reform nie widać, ale i nie było ich, kiedy wiguś bił kolejne rekordy a złotówka się umacniała pomimo nadymania deficytu, sektora publicznego i socjalnego raka. Trudno wiązać sytuację gospodarczą z giełdą, ZWŁASZCZA naszą bananową GPW.

Mówiłem, żeby w to nie inwestować - a jeśli już, to na pewno nie teraz. Lepiej samemu kupić akcje spółek, które dostaną kontrakty na budowę stadionów i dróg. A i to tylko wtedy, jeśli te kontrakty ich nie pogrążą. Pracowałem 6 lat w branży budowlanej, sektor drogowy - branża jest trudna, a rentowność niewielka. Przetargi z reguły są deficytowe - ale firma, jeśli chce liczyć się na rynku, musi w nie wchodzić. Potem pozostaje kombinowanie, jak na przetargu nie stracić - nie każdemu się udaje.

Można zarobić tylko wtedy, kiedy powróci kapitał spekulacyjny. A to jest bardzo wątpliwe... Rybak nie wraca dwa razy na to samo łowisko (skąd już wszystko złowił albo wypłoszył), tylko szuka nowego.
Kupiłem 4 lata temu mieszkanie w Olsztynie - w rozliczeniu wyszło mi 2.100 za metr - takie inwestycje warto robić. Ceny gruntów rolnych wzrosłych w niektórych regionach o ponad 1000%. Teraz rynek się nasycił, pierwszy sygnał ostrzegawczy: wzrost zadłużenia kart kredytowych. Następnym krokiem będzie osłabienie się złotówki - ceny nowo-wybudowanych mieszkań na rynku wtórnym mogą spaść o 30%, a dla developerów już teraz zaczynają się chude lata.

I anty-globaliści za wszystko obwiniają "imperialistyczne" USA, a to UE swoją socjalistyczną polityką dyskryminuje zwłaszcza kraje biedne i rozwijające się, dla których często eksport produktów rolnych czy produktów niskoprzetworzonych jest jedyną szansą na rozwój i osiągnięcie nadwyżek kapitałowych. Amerykanie może nie zarabiają najwięcej, ale za to siła nabywcza ich pensji bije UE na głowę.

Ta marka jest fantastyczna - te ciuchy mają po prostu charakter i nie są wcale takie drogie, od kiedy kupiłem pierwszą koszulę nie patrzę już na inne marki. Szkoda, że tam gdzie mieszkam trudno je dostać.

Jak ktoś będzie chciał jeździć po UE, to wystarczy, że złoży odpowiedni wniosek o odpowiedni dokument (jeszcze do niedawna tak zresztą było). Jadąc np. na południe musisz wozić ze sobą żarówki, a w polsce gaśnice i nikt nie robi z tego problemu. Do jednych krajów wystarczy dowód, do innych musisz mieć paszport - czy to oznacza, że każdy musi mieć paszport? Sprawcy wypadków muszą zacząć płacić za szkody, każde inne rozwiązanie jest daremne.