Moim zdaniem warto bliżej przyjrzeć się Afryce - jak dywersyfikować geograficznie to porządnie ;)

1. Średni czas hossy?
2. Średni wynik hossy?
3. Czy mamy do czynienia z hossą?

Jeśli tak, to wniosek jest jeden - jesteśmy bliżej końca hossy, niż początku ;)

Ja myślę prosto: bessa, hossa, stagnacja. Hossa się zawsze kończy - pytanie za 100 punktów co dalej - bessa czy stagnacja?

Był wielki atak na nas partii opozycyjnych i mediów
- zwłaszcza telewizji publicznej i trwam :)

Polaryzacja polskiej sceny zmierza w stronę 3 partii:
- partia liberalno demokratyczna, reformatorska
- partia umiarkowanie socjalistyczna, konserwatywna
- partia skrajna, skupiająca populistów, demagogów i oszołomów wszelkiej maści

W rozwiniętych demokracjach mamy właśnie takie scenariusze - słabość dwóch pierwszych i frustracja społeczeństwa ZAWSZE przekłada się na sukces tych trzecich. Do tej pory partia demokratyczna nie istniała, konserwatywna lewica pogrążyła się w aferach, stąd nie tylko sukcesy populistów, lecz także ich konsolidacja.

Po raz pierwszy wygrała partia, która jako jedyna nie uległa szantożowi miłych panów z kilofami i petardami. Czy wyniknie z tego coś dobrego dla gospodarki? Miejmy nadzieję, że tak.

Głupi naród to głupi prezydent - jego brat też nie lepszy. Jeden gada, że u podstaw sukcesu gospodraki Irlandii leży edukcja - broń boże liberalizm i wolny rynek! Drugi to taki Bierut bis. Ten naród zawsze kochał populistów i prawo weta - to właśnie przez to ten "cud gospodarczy" znikał w regularnych odstępach historycznych z mapy Europy. Mądrzy ludzie nigdy nie mieli tutaj wiele do powiedzenia.

W złoto bezpośrednio? Ja jestem umiarkowanym optymistą. Ceny złota od 11 września potroiły się - kiedy mieliśmy dołek to byłem optymistą jeśli chodzi o złoto... Zgadzam się co do tego, że będzie rosło. Pytanie jak długo i o ile? Mówicie o hossie i dobrej koniunkturze azjatyckiej (i nie tylko) gospodarki. Skoro tak, to przynajmniej trzeba rozważyć inwestycje w akcje. Poza tym dobra koniunktura nie zachęca do inwestowania w złoto a wysokie ceny zwiększają zyski i inwestycje kopalń zachęcając je do wzmożonej produkcji (zwłaszcza w Rosji)

Złoto traktowałbym jako najlepszą alternatywę dla akcji - jeśli będzie bessa na złocie zawsze zyskasz.

Z Sir Edgarem w roli głównej? Miał się zwrócić po 20 latach, a zlikwidowali go po kilku miesiącach, bo był nierentowny :)

Socjaliści najlepiej niech się trzymają z daleka od gospodarki - im dalej, tym lepiej.

Jeszcze coś dodam: Surowce wydają się dobrą alternatywą, kiedy mamy bessę, recesję, stagnację, koniunkturalny dołek itp. - jednak takie kryzysy rzadko trwają dłużej niż 3 lata (no maks 5), obecnie sytuacja światowej gospodarki jest dobra, dominacji kapitalizmu nic nie zagraża, ładowanie połowy portfela w surowce na 30 lat wydaje mi się przesadnym czarnowidztwem.