A skąd.
Po pierwsze, to nie "bogaczom" się zabierze, ale da tylko najbiedniejszym, czyli niepracującym, alkoholikom, wykolejeńcom i tak dalej.
Po drugie, koszty obsługi różnych zasiłków są astronomiczne, w moim mieście w sumie można dostać 1200 z czego na 200 zł od miasta przypada prawie 100 zł kosztów administracyjnych. Należy zastąpić cały system zasiłków i ulg jedną, standardową formą pomocy.
Po trzecie - na co nam becikowe, które jest nam wypłacane z naszych własnych pieniędzy minus prowizja dla polityków? Polityka prorodzinna to bzdura - dajemy dzieciorobom a dowalamy bezdzietnym czy młodym ludziom na dorobku w efekcie mamy albo rodziny patologiczne z 5, 6 i więcej dzieci albo ludzi, którzy nie decydują się na dziecko bo chcą im zapewnić przyszłość a nie biedę. Proponuję jeszcze podatek od bezdzietności to na pewno poprawi sytuację młodych ludzi i zachęci ich do zakładania rodzin!

Gdyby nie wybielone i wyblakłe SLD czy ideologiczne i paranoiczne PIS to PO nie utrzymałoby władzy prowadząc politykę unikania reform i podwyżek podatków.

Taka opozycja jest dla rządu wręcz wymarzona - konstruktywnie nie krytykują więc nie stanowią zagrożenia a jednocześnie swoim cyrkiem odciągają uwagę opinii publicznej od problemów kraju i społeczeństwa.

Bo to pewnie wykres z automatycznego generatora. Szkoda było czasu na ręczną konfigurację.

NOWY: diesel się opłaca do dużych przebiegów (po 40-50 tys. rocznie), wtedy koszt zakupu się zwraca a ewentualne drogie naprawy będą wykonane na gwarancji. Dlatego 99% nowych aut z silnikiem diesla to auta firmowe.

UŻYWANY (starszy niż 5 lat): tutaj praktycznie zawsze bardziej opłacalna jest benzyna a jeśli zakładamy większe przebiegi i nie chcemy zostawić majątku na CPN to dobrze jest zainwestować w LPG. Używany diesel będzie bardziej wyeksploatowany (bardzo trudno jest znaleźć 5-letniego diesla z przebiegiem mniejszym niż 200 tys. a nawet jeśli to będzie on wtedy bardzo drogi) i na 90% będzie to auto poleasingowe, po przedstawicielu handlowym itp. Bardzo drogie są też ewentualne naprawy, które w takim aucie prędzej czy później są nieuniknione. Przy typowo polskim przebiegu (około 15 tys. rocznie) i jeździe głównie po mieście kupno diesla to po prostu głupota.

Dochodzą jeszcze różnice w osiągach czy kulturze pracy, gdzie benzyniaki biją diesle na głowę. Mały silnik benzynowy zapewni nam podobne osiągi co duży diesel kosztem podobnego lub niewiele mniejszego spalania.

Macie wątpliwości to spytajcie mechanika.

"Budżet na sprzedaży nielegalnego alkoholu traci 1 mld zł" - bzdura. Ludzie wydają na alkohol ograniczone środki. Gdyby było inaczej wzrost cen nie oznaczałby spadku popytu. Znam ludzi co rzucili palenie tylko dlatego, że po przeprowadzce nie mieli już dostępu do papierosów po 2 zł paczka. A nawet jeśli jakaś część sięgnie po legalny towar, to wydadzą mniej np. na buciki dla dziecka i budżet tam straci - straty VAT i innych podatków już nie liczycie wtedy?

Wszystko przez to, że wytwarzany dochód jest ograniczony a ludzie nie są skłonni oddawać go w całości państwu. A jeśli podatki są horrendalnie wysokie lub wynoszą 100% (jak w Korei Północnej) to ludzie reagują bumelanctwem i nie chcą w ogóle niczego wytwarzać więc tracą obie strony - idealnie tu pasuje powiedzenie "chciwy dwa razy traci". Szara strefa wytwarza nawet do 30% PKB.

Kradną zawodowcy i amatorzy, recydywiści i okazyjni złodzieje, bogaci i biedni, zdrowi i chorzy, starzy i młodzi, kobiety i mężczyźni - wszyscy mniej lub bardziej naginamy zasady do naszych potrzeb. Ludzie, którzy przestrzegają wszystkich przepisów i norm etycznych są skazani na życiową porażkę i margines. A dobry przykład idzie z góry: "dziel i rządź" mówi rząd i przywłaszcza sobie np. 80% pieniędzy które płacimy na nasze emerytury. My też staramy się wycisnąć jak najwięcej z własnego "królestwa".

1. Na pierwszy samochód szukać auta taniego w utrzymaniu (najlepsze będzie niewielkie auto popularnej marki i modelu z niewielkim silnikiem benzynowym), np. Fiat Panda czy Opel Corsa.
2. Przy kupnie zawsze należy sprawdzić auto u zaufanego mechanika w jego warsztacie. Jeśli sprzedawca nie pozwala na sprawdzenie auta to znaczy, że chce nam wcisnąć kit i najlepiej dzwonić pod następny numer. Aut przecież nie brak.
3. Umowa powinna być standardowa, należy zwrócić uwagę, czy podpisujemy umowę z właścicielem auta. Auto powinno być zarejestrowane w kraju. Żadnych "słupów", umów "na niemca" i innych takich.
4. Weźmy ze sobą kogoś, kto się zna i pomoże wstępnie sprawdzić auto oraz obejrzeć papiery przed wizytą w serwisie.

I słusznie. Ja nigdy nie negowałem potrzeby powstania UE i wspólnej waluty, jedynie formę w jakiej to się odbywa.

Wspólna polityka monetarna a różna każda inna to prosty przepis na katastrofę. Jak można było sformułować jakieś tam wymagania gospodarcze jak każdy je olewał już na starcie?

Teraz kiedy mówią "Grecy won, nie spełniacie kryteriów" to Grecy na to "hola hola, wy ich też nie spełniacie!". I co teraz? UE nieuchronnie pogrąża się w chaosie, zamiast propagować otwartość i demokrację UE stała się niewydolnym, izolacjonistycznym tworem, przeżartym przez biurokrację i lobbing.